Krakowscy policjanci zakończyli pierwsze oględziny miejsca, gdzie w poniedziałek wybuchł pożar gazociągu. Wstępne ustalenia wykluczają celowe działanie.
Nie było sabotażu
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora przeprowadzili dokładne oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Ustalenia wskazują jednoznacznie – do rozszczelnienia rurociągu i zapłonu doszło w wyniku awarii. Policja wykluczyła udział osób trzecich w powstaniu pożaru.
Dramatyczny przebieg zdarzenia
Wczesnym rankiem w poniedziałek, tuż po godzinie 4, na terenie ogródków działkowych „Ludwinów” przy ulicy Komandosów wybuchł pożar. Rozszczelnieniu uległa instalacja gazowa średniego ciśnienia. Słup płomieni osiągnął wysokość około 20 metrów i był widoczny z wielu punktów miasta.
Pogotowie gazowe szukało zaworu przez kilka godzin, aby odciąć dopływ paliwa. Udało się to dopiero około godziny 9. Płomień gasnął stopniowo, w miarę jak wypalone było paliwo zgromadzone w rurociągu. Spaleniu uległ jedynie drewniany pustostan – w pobliżu nie ma zabudowań mieszkalnych.
----- Reklama -----
Nikt nie ucierpiał
W zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej i 24 policjantów. Strażacy zabezpieczyli teren, wyznaczyli strefy zagrożenia, rozstawili kurtyny wodne i monitorowali stężenie gazu. Polska Spółka Gazownictwa zapewniła zasilanie zastępcze dla ponad 6,5 tysiąca odbiorców.



