Pierwszy krok Wisły do Ligi Europy [ZOBACZ ZDJĘCIA]

FK
FK

Wymarzony początek sezonu Wisły Kraków. Pokonała Llapi.

Spełniło się marzenie fanów. Wisła Kraków po 12 latach wróciła do europejskich pucharów. Zdobywcy krajowego trofeum walczą o Ligę Europy. Z trenerem, który w tych rozgrywkach nie przegrał ostatnich czterech meczów. Chodzi o Kazimierza Moskala. Szkoleniowiec po raz kolejny wrócił na Reymonta. Jego pierwszym oficjalnym meczem, było spotkanie z kosowskim FK LLapi.

Szansę od doświadczonego szkoleniowca dostali Oliwier Sukiennicki i Rafał Mikulec. To zawodnicy, których krakowianie sprowadzili przed sezonem. W ataku zagrał Angel Rodado. Z niewielkimi, ale znaczącymi zmianami, Wisła ruszyła na podbój Europy.

Wymarzony początek Wisły

I zaczęło się w sposób wymarzony. Już w drugiej minucie zza pola karnego uderzył Igor Spała. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Pomocnik Wisły miał świetny dzień. Ożywiał grę w środku pola, próbował groźnych strzałów z dystansu. W ogóle, pod wodzą Moskala, krakowska pomoc grała znacznie lepiej niż w poprzednim sezonie.

Kosowianie pierwszą groźną sytuację stworzyli po 20 minutach. Anton Cziczkan był zasłonięty przez stoperów, ale zdołał sparować mocny strzał.

Za to Wisła, im dłużej trwało spotkanie tym była groźniejsza. Dośrodkowanie Angela Baeny prawie skończyło się samobójczym trafieniem obrońcy Llapi. Chwilę później Hiszpan uderzał z dystansu. Piłka odbiła się od słupka i minęła nieźle ustawionego Rodado. Krakowianie schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.

Fatalny błąd Baeny. Niezawodny Rodado

A już chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Wisła mogła strzelić kolejnego gola. Uderzenie Rodado kosowski bramkarz sparował do boku. Piłka spadła pod nogi Baeny. Hiszpan był kilka centymetrów przed bramką. Chyba zbyt mocno podekscytowała go wizja zdobycia gola, bo uderzył tak mocno, że piłka obiła poprzeczkę i wróciła w pole karne. Podobną sytuację, chwilę później miał Alan Uryga.

Gra stała się nieco wolniejsza. Moskal zareagował i przeprowadził zmiany. Na boisku pojawił się Mateusz Młyński i Karol Dziedzic. Zastąpili Patryka Gogóła i Igora Sapałę.

Kosowianie zaczęli niebezpiecznie zbliżać się do bramki Wisły. Najgroźniej zrobiło się na kwadrans przed końcem, gdy napastnik Llapi ograł kilku obrońców i uderzał na bramkę. Na szczęście, piłka odbiła się od nogi krakowskiego obrońcy i wypadła poza plac gry.

Sędzia doliczył pięć minut. I jak zwykle w doliczonym czasie gry, niezawodny okazał się Rodado. Po rzucie rożnym piłka wypadła poza pole karne. Hiszpan dobiegł do niej pierwszy, przesunął kosowskiego obrońcę i płaskim strzałem po ziemi ustalił wynik spotkania na 2:0.

Rewanż rozegrany zostanie w czwartek 18 lipca o 16:30.

Wisła Kraków – FK Llapi 2:0 (1:0)

1:0 Sapała 2.

2:0 Rodado 90+5

Wisła Kraków: Cziczkan – Mikulec, Colley, Uryga, Jaroch – Carbó, Sapała (68. Młyński) – Sukiennicki, Gogół (68. Dziedzic), Baena – Rodado

Llapi: Avdyli – Vokrri, Useini, Krasniqi, Rama, Blakçori – Namani, Ramadani, Baftiu – Ahmeti, Januzi

Podaj dalej
1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *