Pies żył w okropnych warunkach. Na spacerze ostatni raz był w sierpniu 

KS
KS
(fot. Facebook / KTOZ)
(fot. Facebook / KTOZ)

Jak tak można! W jednym z mieszkań prawdopodobnie w Krakowie właścicielka przetrzymywała psa w tragicznych warunkach. Zwierzę od kilku miesięcy nie ujrzało światła dziennego. Okazało się również, że suczka jest w ciąży, a płody zaczęły gnić w jej organizmie. 

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami poinformowało o przykrej sytuacji psa, który żył w koszmarnych warunkach. KTOZ otrzymał zgłoszenie o psie, który od dłuższego czasu nie był wyprowadzany na spacery, a z mieszkania miał wydobywać się okropny zapach. Na miejsce przybyli inspektorzy, którym przez zapach wydobywany z mieszkania odebrało mowę, a także oddech. 

„Już z daleka poczuli okropny smród. Pukali, dzwonili, ale nikt im drzwi nie otwierał. Po chwili na miejsce wezwana została policja” – dopiero wówczas lokatorka otworzyła drzwi – relacjonuje KTOZ. 

Pies żył wśród odchodów i śmieci

W mieszkaniu, wśród sterty śmieci, znajdował się pies, a konkretnie to przemiła sunia, która niesamowicie ucieszyła się na widok inspektorów. Jej właścicielka przyznała, że ostatni raz pies był na spacerze w sierpniu. Dodała jeszcze, że w trakcie tego spaceru suczka uciekła i być może jest w ciąży. Kobieta nie udało się z tym problemem do weterynarza, kótrego nie odwiedzała od co najmniej 2 lat. 

(fot. Facebook / KTOZ)

Właścicielka zrzekła się praw do suczki, a ta pojechała z inspektorami do KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie. Tam otrzymała imię Mika. W schronisku od razu wykonano badania w celu potwierdzenia lub wykluczenia ciąży. Okazało się, że Mika faktycznie jest w ciąży ale płody są martwe i już zaczęły gnić w jej organizmie.  

(fot. Facebook / KTOZ)

Jak informuje KTOZ piesek, który ma 5 lat przeszedł pilną operację i czuje się o wiele lepiej. Do 23 października przebywać będzie na kwarantannie, a od 24 października będzie już można umówić się z nią na spacer zapoznawczy. Więcej informacji o piesku można znaleźć tutaj. 

Źródło: Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *