----- Reklama -----

Polacy, kochajmy siebie, bo na nikogo innego liczyć nie możemy

M N
M N

Fajnie byłoby pstryknąć palcami i sprawić, że wszyscy znów będziemy razem, ale takie rzeczy się nie dzieją. Złapały nas trudne czasy, być może wkrótce historia ponownie wchłonie nasz naród na swoje karty, a my dziś tracimy czas i energię na to, by walić się po głowach.

Ile razy mamy jeszcze dowiadywać się, że jeśli sami sobie nie pomożemy to nikt inny tego nie zrobi? Rozbiory Polski Zachód uznał za ″konieczność polityczną″, a sojusznicy ze spokojem patrzyli jak Austria, Rosja i Prusy dzielą się naszymi zieniami. Nasze powstania narodowe spotykały się z sympatią Zachodu, ale nikt nie kiwnął palcem. Gdyby to było w dzisiejszych czasach przeczytalibyśmy wiele miłych postów na social mediach. Pewnie parę osób wstawiłoby sobie polską flagę do profilu i na tym ″wsparcie″ by się zakończyło.

Polacy mogą liczyć tylko na siebie. To fakt historyczny

Nie było nas na mapach przez 123 lata i wielu zapomniało. Pod koniec I Wojny Światowej nikt nie upomniałby się o Polskę, gdybyśmy sami tego nie zrobili. A potem nastał wrzesień 1939 i nasi sojusznicy znów tacy groźni, wypowiadają Niemcom wojnę, a potem siadają głęboko w fotelu i czekają na kolejne depesze. Licząc po cichu, że my Niemcom wystarczymy. Na koniec pchnięto nas w ręce Rosjan i znów wyratowaliśmy się sami, gdy wreszcie udało się odnaleźć w nas ″Solidarność″.

Nie były to lekcje łatwe. Kosztowały życie i krew najlepszych dzieci naszego narodu. Nie było też łatwo do nich dojść, bo także wtedy często spieraliśmy się wewnętrznie, widząc różne sposoby wyjścia z trudnej sytuacji. Ale wniosek z tych lekcji zawsze był taki sam. Jeśli my nie pomożemy sobie, nikt tego nie zrobi. Nikt nie upomni się o ten pas ziemi między Odrą a Bugiem. Tyle razy ten kraj był równany z ziemią. Tyle razy duch polski był duszony. Tyle razy pytanie o przyszłość spotykało się z milczeniem. Tyle trudnych lekcji. A my wciąż wolimy liczyć na innych.

----- Reklama -----

Nie dajmy się politykom

Politycy od lat pokazują nam, jak nie dbać o tę solidarność. Jak tłamsić naszą jedyną broń w walce z zewnętrznym wrogiem przy bezczynnego wsparcia aliantów. Dziś nie potrafimy żyć ze sobą nie tylko ma co dzień, ale także od święta, takiego jak dziś, gdy każdy chce nam pokazać w jaki sposób należy tę chwilę celebrować. A Polska jest w każdym z nas i każdy z nas ma prawo być z tego powodu dumny.

Żyjemy w pięknym kraju i coraz częściej mówią to także obcokrajowcy. Żyjemy w kraju czystym i bezpiecznym, a Europa dostrzega to coraz mocniej. To nasza praca, ale sami siebie nie chwalimy.

Mateusz Miga

Teksty w dziale publicystyka są subiektywną formą literacką wyrażającą zdanie autora, które nie musi pokrywać się ze zdaniem redakcji.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *