Ukradł samochód, aby spotkać się z dziewczyną. Na autostradzie zabrakło mu paliwa 

KS
KS
policja

Miłość nie zna granic. Udowodnił to mężczyzna, który ukradł samochód z parkingu w Tarnowie. Mieszkaniec Podlasia za wszelką cenę chciał spotkać się ze swoją drugą połówką mieszkającą w Krakowie. Podróż zakochanego zakończyła się na autostradzie. 

Ta kuriozalna sytuacja wydarzyła się we wtorek 19 listopada przed godziną 21:00. Policjantów z Tarnowa poinformowano, że z parkingu ktoś skradł pozostawiony, otwarty z kluczykami w stacyjce samochód. Fiat Panda na co dzień wykorzystywany był, jako pojazd dostawcy jednego z tarnowskich przedsiębiorców.  

Bezpośrednio po przyjęciu informacji o kradzieży pojazdu, została ona wysłana przez dyżurnego do jednostek ościennych. Kilka godzin później podczas jednej z interwencji krakowscy policjanci odzyskali utracony samochód oraz zatrzymali jego sprawcę.   

Nic nie stało na przeszkodzie

Jak się okazało, 36-letni mieszkaniec Podlasia chciał jechać do swojej dziewczyny do Krakowa i wykorzystał sytuację, że na jednym z parkingów przed restauracją stał zaparkowany samochód, a jego kierowca pozostawił w stacyjce kluczyki. Wsiadł do niego i odjechał w kierunku Krakowa.  

Niestety zakochanemu nie udało się dojechać do celu, ponieważ w samochodzie zabrakło paliwa. Zatrzymał się na autostradzie i włączył światła awaryjne. Miał dużo szczęścia, ponieważ w tym momencie podjechał kierowca lawety i zaproponował pomoc, z której 36-latek chętnie skorzystał. W ten sposób złodziej trafił do Krakowa na jedną ze stacji paliw, gdzie jego pojazd zrzucono i pozostawiono na parkingu.  

Za miłosny wybryk grozi mu więzienie

Z uwagi na niecodzienne zachowanie kierowcy pandy interwencję zgłoszono do jednostki Policji. Patrol, który przyjechał na miejsce, sprawdził dane osoby, a także pojazdu w policyjnej bazie danych. Mężczyzna trafił do komisariatu, gdzie go zatrzymano, a następnie przekazano tarnowskim policjantom. 

W Tarnowie mieszkaniec Podlasia usłyszał zarzut kradzieży mienia, do którego się przyznał, a pojazd wydano właścicielowi. 36-latek będzie odpowiadał przed tarnowskim sądem z wolnej stopy, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.   

Źródło: Policja Małopolska

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *