Wisła Kraków zakończyła ten rok w słabym stylu. Ekipa Mariusza Jopa w ostatnich trzech spotkaniach w lidze i pucharach nie wygrała meczu. Trener “Białej Gwiazdy” zdradził powód słabej dyspozycji piłkarzy.
Wisła Kraków rundę jesienną zakończyła poniżej oczekiwań. Ten rok “Biała Gwiazda” kończy na siódmej pozycji w tabeli, mając 10 punktów starty do drużyny znajdującej się na miejscu dającym bezpośredni awans do Ekstraklasy.
Słaba końcówka roku Wisły
Forma piłkarzy Wisły zaczęła spadać już w Warszawie. Klub z Krakowa odpadł w Pucharze Polski przegrywając w dogrywce z Polonią Warszawa. “Biała Gwiazda” została w stolicy, ponieważ kilka dni później znowu mierzyła się przy Konwiktorskiej, tym razem w lidze.
Wisła przegrała drugi mecz z rzędu z tym samym rywalem. Ostatni mecz ligowy w tej rundzie również nie przebiegł pomyślnie. Wisła grała u siebie, ale zdołała wywalczyć zaledwie remis z Miedzią Legnica.
Powodem słabej formy piłkarzy była choroba
Mariusz Jop na pomeczowej konferencji zdradził co stało za słabą formą jego piłkarzy. Powodem okazał się wirus, którego nabawili się zawodnicy w Warszawie po Pucharze Polski. Trener nie ukrywał, że nie pomogło to w przygotowaniach do meczu z Polonią, a także Miedzią.
– W drodze powrotnej kilku zawodników miało objawy, wydaje mi się, że kilku grało ten mecz, będąc chorym. Cały sztab i drużyna byli praktycznie dwa dni wyłączeni – wyjaśnił Mariusz Jop.
– Jest to zupełnie naturalne, że obok zmęczenia fizycznego czy mięśniowego, jest też zmęczenie układu nerwowego. Widać było, że drużyna mocno odczuwa tę rundę, a nawet cały ten rok – dodał.