Powraca temat dotyczący akademika Kamionka. Uniwersytet Jagielloński zawiesił 6 studentów, którzy protestowali podczas dni otwartych uczelni. Sprawa trafiła również na policję.
Oficjalne porozumienie między studentami a uczelnią w sprawie Kamionki podpisano 10 miesięcy temu. Jednak ten temat powraca kolejny raz. Tym razem podczas dni otwartych uczelni, które miały miejsce 21 marca.
Zawieszeni studenci to członkowie Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej. W trakcie protestu domagali wyremontowania akademika Kamionka.
– Przyszliśmy protestować przeciwko temu, co robią władze Uniwersytetu Jagiellońskiego, czyli nie remontują akademika Kamionka, nie podejmują żadnych działań w tym celu, są opieszałe, celowo dokonują różnych działań manipulacyjnych z tym związanych i ignorują protesty studentów – wyjaśnił w rozmowie z “ESKA Kraków” Przemysław Mitka, członek Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej i student UJ.
Studenci wbiegli na scenę
Zobacz
Podczas dni otwartych na scenie znajdował się rektor uczelni. W pewnym momencie studenci na nią wbiegli i zaczęli protestować. Sam rektor uciekł ze sceny, a studenci przez megafon wygłaszali hasła dotyczące Kamionki.
– Wszystko, co powiedzieliśmy zostało przez UJ potraktowane jako pomówienie, bo oczywiście nie można krytykować Uniwersytetu i mówić prawdę – dodaje w rozmowie z „ESKA Kraków” Przemysław Mitka.
Uniwersytet Jagielloński postanowił podjąć radykalne środki. Sprawa oprócz wewnętrznego postępowania dyscyplinarnego trafiła też na policję. Teraz komisja dyscyplinarna zadecyduje o dalszym losie studentów.
Remontu Kamionki nie będzie, tak stanowczo twierdzą władze uczelni. Przeprowadzono specjalne badania, które miały wykazać, czy istnieje duże zainteresowanie akademikiem. Jednak nie było wystarczające, aby podjąć się remontu, którego koszty znacząco przekraczają budżet uczelni.
Firma, która złożyła ofertę remontu jednego budynku wyceniła go na ponad 27 milionów złotych.