Szokujące słowa rodziców zabójcy lekarza z Krakowa. Czy 35-latek był poczytalny?

FK
FK

Tragedia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie wstrząsnęła całą Polską. 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej wtargnął do gabinetu ortopedycznego i śmiertelnie zaatakował lekarza. Motywem była zemsta za – jego zdaniem – nieprawidłowe leczenie. Teraz głos zabrali rodzice sprawcy. Ich relacje rzucają nowe światło na stan psychiczny napastnika i stawiają pod znakiem zapytania jego poczytalność.

Dramat w szpitalu. Zemsta za leczenie

Do ataku doszło we wtorek, 29 kwietnia, około godziny 10:30 w poradni ortopedycznej Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Jakubowskiego. 35-latek, były pacjent zamordowanego lekarza, wtargnął do gabinetu, w którym trwała wizyta z inną pacjentką, i zadał ortopedzie kilka ciosów nożem. Mimo natychmiastowej pomocy i operacji, życia lekarza nie udało się uratować. Sprawca został obezwładniony przez ochronę i przekazany policji. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa, a szpital ujawnił, że motywem była zemsta za – według sprawcy – nieprawidłowe leczenie, choć Rzecznik Praw Pacjenta nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości.

Czytaj także: Szokujące ustalenia ministra sprawiedliwości. Kim był morderca lekarza ze Szpitala Uniwersyteckiego?

Rodzice zabójcy: „Nie możemy w to uwierzyć. Syn miał poważne problemy”

Rodzice 35-latka w rozmowie z mediami nie kryją szoku i bólu. Z ich relacji opublikowanej w Super Expressie (tutaj) wyłania się obraz człowieka, którego stan psychiczny od miesięcy budził poważne obawy.
-Syn bardzo się od tego zabiegu zmienił, non stop mówił, że lekarz mu coś wstrzyknął, że wstrzyknął mu truciznę. Mówił, że się źle czuje, że umiera. Nawet byliśmy z nim u onkologa, ale nic nie wyszło – opowiadają rodzice mężczyzny. – Ale on nas nie chciał słuchać. Młodszy syn zaproponował, żeby Jarek skorzystał z pomocy psychiatry, ale on nie chciał. Zerwał z bratem kontakt. Dziś rano go nie widzieliśmy. Wyszedł z domu. Nie wiedzieliśmy, gdzie pojechał. Gdybyśmy tylko wiedzieli, co on zamierza, to na pewno byśmy go powstrzymali – dodają.

Czytaj także: Byliśmy przed szpitalem, w którym zamordowano lekarza na służbie. Serce pęka… [ZDJĘCIA]

Prokuratura: poczytalność pod znakiem zapytania

Śledczy nie wykluczają, że stan psychiczny sprawcy mógł mieć wpływ na jego postępowanie. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, biegli psychiatrzy ocenią, czy 35-latek był w chwili ataku w pełni poczytalny. –Jego winę może umniejszać stan psychiczny, w jakim się znajdował, czy był w pełni poczytalny. To ocenią biegli psychiatrzy – poinformowała prok. Oliwia Bożek-Michalec.

Czytaj także: Byliśmy przed szpitalem, w którym zamordowano lekarza na służbie. Serce pęka… [ZDJĘCIA]

Kraków pogrążony w żałobie

Śmierć cenionego lekarza ortopedy wstrząsnęła środowiskiem medycznym i całą Polską. Przed szpitalem płoną znicze, wywieszone są żałobne flagi, a miejsce tragedii pilnuje policja. Dyrekcja szpitala i współpracownicy podkreślają, że to ogromna strata – lekarz zginął na służbie, niosąc pomoc innym.

Czytaj także: To on obezwładnił mordercę lekarza ze Szpitala Uniwersyteckiego. „Nie czuję się bohaterem”

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *