Mistrz bon-motów, bezkompromisowy człowiek i świetny trener. Taki był Franciszek Smuda.
Odszedł Franciszek Smuda. To legendarny trener. Jego bon-moty przejdą do historii. Mówił, że dobrego piłkarza poznaje po tym jak chodzi po schodach.
– W komputerze to ja mogę sobie gołe baby pooglądać, a nie piłkarzy. Mój nos jest jak laptop. Mnie laptop służy jako podstawka pod kawę – dodawał.
Był barwnym i bezkompromisowym człowiekiem, ale przede wszystkim świetnym trenerem. Z Widzewem zdobył dwa mistrzostwa Polski. Po krajowe trofeum sięgał również z Wisłą. Na pewno chciałby, żebyśmy zapamiętali go tak jak czuł się najlepiej. Przy linii, w legendarnym klubowym dresie.