Policja podsumowała dwa pierwsze dni długiego sierpniowego weekendu. Na drogach w całym kraju doszło do serii tragicznych wypadków. W piątek i sobotę zginęło aż 26 osób. Służby odnotowały łącznie 172 wypadki. Najczarniejszy bilans przypadł na piątek, kiedy życie straciło 21 osób. W sobotę zginęło kolejnych 5.
Najtragiczniejsze zdarzenia w Małopolsce oraz na Mazowszu
W Krakowie doszło do dwóch śmiertelnych incydentów. W nocy z piątku na sobotę 32-letni motocyklista zginął po uderzeniu w bariery przy ulicy Kamieńskiego. Tego samego dnia na ulicy Powstańców Wielkopolskich śmiertelnie potrącono 28-letnią kobietę, która przebiegała przez jezdnię w niedozwolonym miejscu i była nietrzeźwa.
Czytaj także: Znowu to zrobili! Kibice Wisły wykupili wszystkie bilety na mecz ze Śląskiem
Na Mazowszu, w miejscowości Stary Kiełbów, doszło do zderzenia nissana z motocyklem. Na miejscu zginął motocyklista oraz pasażerka samochodu. Policja potwierdza trzeźwość kierowcy auta.
W województwie warmińsko-mazurskim kierowca audi wjechał w skodę podczas wieczornego manewru. Na miejscu zginęli dwaj pasażerowie – strażak ochotnik i dwuletni chłopiec. Kierująca skodą kobieta trafiła do szpitala.
Czytaj także: Tego jeszcze nie było! Na al. Pokoju wykoleił się… zabytkowy tramwaj
Nietrzeźwi za kierownicą i policyjne apele
Funkcjonariusze przeprowadzili wzmożone kontrole trzeźwości, zatrzymując ponad 400 nietrzeźwych kierowców tylko w dwa dni. Policja apeluje do wszystkich uczestników ruchu o rozsądek i przestrzeganie przepisów. W niedzielę spodziewany jest wzmożony ruch powrotny, więc ryzyko kolejnych tragicznych zdarzeń rośnie.
Czytaj także: Były piłkarz Chelsea w Wieczystej? To byłby najmocniejszy transfer w pierwszej lidze
Bilans gorszy niż w poprzednich latach
W porównaniu do ubiegłego roku sytuacja jest dramatyczna. W sierpniu 2024 roku podczas długiego weekendu życie straciło 21 osób, w obecnym – tylko w dwa dni – aż 26. Służby przypominają, że lekkomyślność i brawura za kierownicą wciąż zbierają śmiertelne żniwo na polskich drogach.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!