W Londynie powstał bunt. 29 sierpnia strefa ultra niskiej emisji (ULEZ) została rozszerzona na wszystkie 32 dzielnice miasta. W odpowiedzi na ulicach miasta pojawiły się grupy, które kradną lub niszczą kamery pilnujące strefy.
W wyniku rozszerzenia strefy właściciele pojazdów, które nie spełniają wymogów, muszą płacić codziennie po 12,50 funta. W ten sposób miasto wymusza na nich wymianę samochodu na nowszy. Jeśli nie będą płacić codziennej stawki, grozi im mandat w wysokości 180 funtów.
W Londynie wybuchł bunt
W mieście wybuchł bunt. Powstała grupa ″Blade Runner″, która zaczęła niszczyć lub kraść kamery. Już w sierpniu uszkodzono 351 kamer, a 159 skradziono.
W obszarze na południe od Sydenham i Sidcup 156 ze 185 kamer zostało skradzionych lub uszkodzonych, a w Bromley 18 z 22 kamer. Z kolei w centrum Londynu tylko jedna kamera została pokazana jako działająca na trasie A225. Aktywiści walczą z nowym systemem, przyczyniając się do uszkodzenia kamer, stosując taktyki, takie jak spryskiwanie ich farbą, demontaż i przecinanie przewodów.
----- Reklama -----
Londyński program jest bardzo wyśrubowany. Miasto chwali się, że aż 160 milionów funtów zostało przeznaczonych na dotacje dla mieszkańców, którzy mogą wykorzystać je na zezłomowanie swoich dotychczasowych pojazdów. W jaki sposób złomowanie jednego pojazdu, by zmusić kogoś do kupna drugiego, wpływa pozytywnie na środowisko – tego nie wiadomo.
Publikują zdjęcia aktów wandalizmu
A jak będzie w Krakowie? Pod koniec grudnia także tu powstała grupa ″Blade Runners SCT Kraków″. Na zdjęciu profilowym grupy widzimy zdjęcia uszkodzonych kamer. Uzupełnia je opis o treści: ″Publikujemy informacje o uszkodzeniach/awariach/wandalizmach dotyczących infrastruktury Strefy Czystego Transportu (SCT) w Krakowie. Nazwa profilu nawiązuje do działalności grupy Blade Runners w strefie ULEZ w Londynie. Nie zachęcamy do aktów wandalizmu :)″.
W licznych wpisach na profilu widzimy także zdjęcie pisma Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym ten zwraca uwagę, że analiza prawna wykazała szereg istotnych naruszeń prawa. Przede wszystkim chodzi o naruszenie zasady równości wobec prawa. ″Szczególne zastrzeżenia dotyczą uprzywilejowania mieszkańców Krakowa pod względem dopuszczalności wjazdu do SCT bez uiszczania opłaty, podczas gdy mieszkańcy innych gmin podlegają ograniczeniom, mimo spełniania takich samych norm emisyjnych″.



