Koniec serii Wisły Kraków. Białą Gwiazdę pokonał Górnik Łęczna.
Wisła nadal odrabia mecze, które musiała przełożyć, gdy grała w europejskich pucharach. Krakowianie, po trzech z rzędu zwycięstwach w lidze grali z Górnikiem Łęczna. Pod stadionem znowu pojawili się fani Białej Gwiazdy. Kluby pierwszej ligi nie chcą wpuszczać zorganizowanych grup kibiców Wisły na swoje stadiony.
Wracają stare demony Wisły
W pierwszej połowie meczu Górnika Łęczna z Wisłą Kraków kibice nie zobaczyli bramek. Krakowianie, mimo oddania ośmiu strzałów, tylko raz trafili w światło bramki – Branislav Pindroch nie dał się jednak zaskoczyć. Wisła nie prezentowała się tak dobrze jak w poprzednich meczach, mając problemy z konstruowaniem groźnych akcji.
Najlepszą sytuację w tej części gry stworzyli sobie gospodarze. W 10. minucie debiutującego w lidze Szymona Krawczyka powstrzymał Patryk Letkiewicz, wybijając piłkę na rzut rożny. Sędzia Piotr Urban dwukrotnie sięgał po żółte kartki – w 25. minucie ukarał Jarocha, a w 41. minucie Mikulca. Obie za ostre przewinienia.
Górnik Łęczna pokonał Wisłę
W drugiej odsłonie gry jedynego gola zdobył Bednarczyk, wykorzystując podanie Banaszaka i pokonując mocnym strzałem Letkiewicza. Górnik prowadził 1:0.
Wiślacy mieli okazję do wyrównania w 60. minucie, jednak trafienie Zwolińskiego nie zostało uznane z powodu faulu. Goście do końca próbowali doprowadzić do remisu, ale mimo licznych dośrodkowań nie potrafili zagrozić bramce gospodarzy. Sędzia Piotr Urban doliczył aż 11 minut, a w samej końcówce pokazał jeszcze żółte kartki Urydze i Banaszakowi.
Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 Bednarczyk 51.
Wisła Kraków: Letkiewicz – Jaroch, Uryga (C), Łasicki, Mikulec – Carbó, Igbekeme – Kiss, Rodado, Alfaro – Zwoliński