Śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa lekarza w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie ujawnia nowy, szokujący motyw zbrodni. 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej, który zadał ortopedzie kilkanaście ciosów nożem, wcześniej żądał od niego 20 tysięcy złotych za rzekomy błąd w leczeniu. Lekarz zgłosił sprawę policji, ale nie chciał wszczynać postępowania.
Lekarz zgłosił policji, że pacjent żąda pieniędzy
Jak poinformowała prokuratura, zamordowany lekarz już w styczniu zgłosił na policję, że jego były pacjent domaga się od niego 20 tys. złotych. Mężczyzna twierdził, że rok wcześniej lekarz źle przeprowadził operację i zaraził go podczas zabiegu. Zgłoszenie zostało odnotowane w Komisariacie Policji VI w Krakowie, ale lekarz wyraźnie zaznaczył, że nie chce wszczynania żadnego postępowania – chciał jedynie poinformować organy ścigania o sytuacji.
Policjant przeprowadził z lekarzem rozmowę i wyjaśnił możliwy tok postępowania, ale nie przyjęto formalnego zawiadomienia o przestępstwie. Monitoring potwierdza, że doszło jedynie do rozmowy informacyjnej. Przez ostatnie pięć lat nie było innych zgłoszeń dotyczących nękania lekarza przez tego pacjenta.
Czytaj także: Z komisariatu do prokuratury. Zobacz kulisy transportu mordercy lekarza [FILM]
Motyw: niezadowolenie z leczenia i żądanie pieniędzy
Według prokuratury, głównym motywem działania napastnika było niezadowolenie z przebiegu leczenia, które – jego zdaniem – zostało przeprowadzone nieprawidłowo. Sprawę badał także Rzecznik Praw Pacjenta, ale nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości po stronie lekarza. Mimo to, 35-latek postanowił „sam wymierzyć sprawiedliwość” i wtargnął do gabinetu ortopedycznego, gdzie zadał lekarzowi od kilkunastu do kilkudziesięciu ciosów nożem.
Po ataku próbował uciec, ale został ujęty przez pacjentów i ochronę, następnie przekazany policji. Usłyszał zarzuty zabójstwa oraz usiłowania ataku na pielęgniarkę, która próbowała pomóc ofierze. Grozi mu dożywocie, a śledczy sprawdzają, czy w chwili zbrodni był poczytalny.
Tragiczny finał konfliktu
Reklama: Kursy zawodowe jako szansa na rozwój kariery.
Zamordowany lekarz był doświadczonym ortopedą, pracował w krakowskim szpitalu od wielu lat i cieszył się bardzo dobrą opinią wśród pacjentów oraz współpracowników. Dyrektor placówki podkreślił, że motyw zemsty i żądania pieniędzy „nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia dla takiej tragedii”.