Dramatyczne sceny rozegrały się w krakowskim szpitalu. Noworodek wypadł z wózka i uderzył głową o podłogę. Dziecko doznało złamania czaszki, a rodzice przeżyli prawdziwy horror. Placówka próbowała ukryć błędy personelu.
Sytuacja miała miejsce w Szpitalu Położniczo-Ginekologicznym Ujastek w Krakowie. Straszną historię małej Milenki i jej rodziny opisuje portal “wyborcza.pl”.
Czytaj także: Zatrzymano zabójcę 26-latki z Tarnowa. Mężczyzna przyznał się do winy
Głośny huk i płacz ze szpitalnego korytarza
Zobacz
Dziewczynka urodziła się 26 lutego z maksymalną oceną w skali Apgar. Do nieszczęśliwego wypadku doszło kilka godzin po porodzie. Pielęgniarka zabrała dziecko na badania, aż nagle z korytarza słychać było huk i płacz. Okazało się, że dziewczynka wypadła z wózka i uderzyła głową o podłogę.
Co ciekawe szpital początkowo twierdził, że dziecko zostało złapane w locie. Jednak nagrania z monitoringu pokazały, że to kłamstwo.
– Leżałam na oddziale, gdy przyszli do mnie lekarze. Usłyszałam: “pęknięta czaszka”, “błąd pielęgniarki”, “to się zdarza”. Zaczęłam płakać. Nie mogłam się ruszyć, nie mogłam Milenki zobaczyć. Chwilę wcześniej tuliłam ją w ramionach – opowiadała dziennikarzom portalu “wyborcza.pl” matka Milenki.
Dziecko doznało złamania kości czaszki, krwotoku nadtwardówkowego, a także innych obrażeń. Dziewczynka trafiła do szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie przeszła szczegółowe badania.
Czytaj także: Wisła traci dwóch ważnych zawodników. Z klubem żegnają się Baena i Igbekeme
Szpital przedstawił fałszywą wersję wydarzeń
Według informacji zebranych przez dziennikarzy portalu “wyborcza.pl” szpital próbował zatuszować sprawę, przedstawiając fałszywą wersję wydarzeń. W dokumentacji medycznej nie wspomniano o złamaniu czaszki, a jedynie o obrzęku.
– Postawa szpitala jest bulwersująca. Rodzice mieli prawo do prawdziwej informacji o stanie zdrowia dziecka. Wprowadzanie ich w błąd, a także bagatelizowanie wypadku to skandal – oceniła prawniczka w rozmowie z portalem „wyborcza.pl”.
Obecnie sprawę bada prokuratura, która sprawdza, czy doszło do narażenia życia dziecka. Trwają również analizy decyzji dotyczących cesarskiego cięcia u matki dziewczynki. Na ten moment szpital nie skomentował sprawy. Placówka zasłania się toczącym postępowaniem.
Czytaj także: Uwaga kierowcy! Dwie noce z zamkniętym tunelem na Północnej Obwodnicy Krakowa
Źródło: Wyborcza.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!