Policjanci z Małopolski schwytali mężczyznę podejrzanego o zabójstwo 51-latka w Łodzi. 39-latek próbował ukryć się w mieszkaniu swojej matki.
----- Reklama -----
Zabili w Łodzi i uciekli do Małopolski
Do tragedii doszło 20 listopada wieczorem na ulicy Myśliwskiej w Łodzi. Policjanci wezwani do awantury zastali nieprzytomnego mężczyznę w kałuży krwi. Mimo reanimacji 51-latek zmarł.
Wszystko zaczęło się od spotkania przy alkoholu. Do mieszkania ofiary przyszło dwóch znajomych. Wspólne picie przerodziło się w kłótnię. Jeden z gości zaatakował gospodarza maczetą. Drugi przyglądał się całej sytuacji. Kobiecie, która była w mieszkaniu, zagrozili, że jeśli wezwie policję, spotka ją ten sam los.
Łódzcy śledczy szybko ustalili tożsamość sprawców. Wytypowali 39-latka jako tego, który zabił mężczyznę, oraz 46-latka, który nie udzielił pomocy umierającemu. Obaj uciekli do Małopolski.
----- Reklama -----
Zatrzymano go w domu matki
W sobotę 22 listopada funkcjonariusze z Krakowa i Wieliczki weszli do akcji. Otrzymali informacje od kolegów z Łodzi, że podejrzani ukrywają się na ich terenie. Policjanci z kontrterrorystycznego pododdziału zatrzymali 39-latka tuż po ósmej rano. Mężczyzna schował się w mieszkaniu matki. Tego samego dnia kryminalni zatrzymali również drugiego podejrzanego.
Obaj trafili do aresztu. Sąd zastosował wobec nich tymczasowe aresztowanie na wniosek prokuratora. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna.



