Dramat Róży Kozakowskiej. Rekord świata i złoto, a później… straciła wszystko!

FK
FK
fot: Michał Pol

Dramat polskiej paralimpijki. Odebrano jej złoty medal i rekord świata. Co się stało?

Róża Kozakowska, jedna z najlepszych polskich paralimpijek, startująca w rzucie maczugą i pchnięciu kulą, pobiła rekord świata podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu. W pierwszej próbie rzutu maczugą osiągnęła wynik 31,3 metra, poprawiając swój poprzedni rekord z Tokio (28,74 m). Niestety, podczas drugiej próby Kozakowska doznała poważnej kontuzji – wypadł jej bark, co wywołało ogromny ból i postawiło pod znakiem zapytania jej udział w kolejnych zawodach.

Dramat Róży Kozakowskiej. Paralimpijka zdyskwalifikowana

Sukces Kozakowskiej został jednak szybko zakwestionowany. Brazylijczycy złożyli protest dotyczący sprzętu Polki, a konkretnie rozmiaru poduszki pod jej głową na wózku. Protest został uwzględniony, co skutkowało odebraniem Kozakowskiej złotego medalu i rekordu świata. Nową mistrzynią została Maroua Brahmi z Tunezji, która rzuciła na odległość 29 metrów.

Polska delegacja złożyła apelację, jednak komisja odwoławcza podtrzymała decyzję o dyskwalifikacji. Polski Komitet Paralimpijski wydał oświadczenie, w którym poinformował o niekorzystnym wyniku odwołania i zapowiedział wszczęcie postępowania wyjaśniającego po zakończeniu igrzysk.

To wielki dramat Kozakowskiej, która nie tylko straciła medal i rekord, ale również zmaga się z poważną kontuzją. Jej udział w zaplanowanych na 4 września zawodach w pchnięciu kulą stoi pod znakiem zapytania. Kozakowska pochodzi ze Zduńskiej Woli, ale trenuje w TZSN START Tarnów.

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *