Policja od piątku prowadzi obławę na Tadeusza Dudę, podejrzanego o brutalne zamordowanie córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej w Starej Wsi pod Limanową. Nasz informator podkreśla: w takich sprawach najważniejsze są pierwsze 24 godziny po zbrodni – wtedy szanse na zatrzymanie sprawcy są największe. W tym przypadku czas działa na korzyść uciekiniera, który zna okoliczne lasy jak własną kieszeń i mógł zaplanować ucieczkę z wyprzedzeniem.
Pierwsze godziny po zbrodni – wyścig z czasem
Jak wynika z doświadczeń policji i analiz amerykańskich służb, pierwsze 24–48 godzin po przestępstwie to kluczowy moment dla powodzenia obławy. W tym czasie najwięcej jest świeżych śladów, świadkowie pamiętają szczegóły, a sprawca nie zdążył jeszcze „zniknąć” z okolicy. Z każdą kolejną godziną liczba tropów maleje, a szanse na szybkie zatrzymanie podejrzanego spadają. Eksperci podkreślają, że w takich przypadkach liczy się natychmiastowa reakcja służb, szerokie zaangażowanie sił i szybkie rozpowszechnienie wizerunku sprawcy w mediach oraz wśród lokalnej społeczności.
Kim jest Tadeusz Duda? Kłusownik, który zna lasy Limanowszczyzny
57-letni Tadeusz Duda, jak wynika z relacji sąsiadów i policyjnych ekspertów, przez lata był postrzegany jako kłusownik i osoba świetnie orientująca się w okolicznych lasach. Choć nie był członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, miał opinię człowieka, dla którego las był „drugim domem”. Według byłych policjantów, Duda mógł znać ukryte schronienia, stare bunkry czy niezamieszkane domki w Beskidzie Wyspowym, co znacznie utrudnia działania służb. Po zbrodni porzucił samochód i prawdopodobnie uciekł pieszo w gęsty las, zostawiając w aucie telefon i rzeczy osobiste.
Czy Duda planował zbrodnię? Głos policyjnych psychologów
Jak słyszymy od policyjnych psychologów, sposób działania Tadeusza Dudy wskazuje na wcześniejsze przygotowania i przemyślaną ucieczkę. Mężczyzna miał nielegalnie posiadaną broń, wybrał moment, gdy ofiary były w domach, a po dokonaniu zbrodni natychmiast opuścił miejsce zdarzenia, zostawiając niewiele śladów. Eksperci podkreślają, że osoby dobrze znające teren, z doświadczeniem w polowaniach czy kłusownictwie, potrafią skutecznie ukrywać się przez wiele dni, a nawet tygodni, zwłaszcza jeśli mają przygotowane kryjówki lub zapasy. To sprawia, że każda godzina zwłoki działa na niekorzyść służb.
Czytaj także: Trwają poszukiwania mordercy spod Limanowej. Zaangażowano elitarną jednostkę.
Obława trwa, ale sprawca może być już daleko
Policja przeczesuje setki hektarów lasów, wykorzystując drony, psy tropiące i śmigłowiec Black Hawk. Mimo ogromnej mobilizacji, Duda może być już poza powiatem limanowskim – a nawet, jak sugerują niektóre źródła, mógł skorzystać z pomocy osób trzecich lub podwózki. Służby nie wykluczają żadnego scenariusza i apelują do mieszkańców o wzmożoną czujność oraz natychmiastowe zgłaszanie wszelkich informacji na numer 112.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!