Konie od lat pomagają turystom pokonać trasę do Morskiego Oka. Teraz zwierzęta przeszły coroczne badania. Wykazały one, że konie są w świetniej kondycji.
Konie pracujące na trasie do Morskiego Oka to jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów turystyki w Tatrach. Jednak ich obecność na tej trasie od dawna budzi również wiele emocji i kontrowersji.
Wszystkie konie są zdrowe i mają się dobrze
Zobacz
W miniony weekend przebadano 250 spośród 290 zgłoszonych koni; pozostałych 40 nie udało się przebadać z powodu załamania pogody. Badanie tych zwierząt odbędzie się 5 lipca. Badania odbyły się w kilku etapach.
Najpierw na Palenicy Białczańskiej, gdzie sprawdzano podstawowe parametry zdrowia koni, a następnie na Polanie Włosienica, po przebyciu trasy z wozem i pasażerami. Tam oceniano m.in. tempo regeneracji po wysiłku i tzw. współczynnik skuteczności restytucji (WSR), który wskazuje na ogólną kondycję koni.
Wszystkie przebadane konie wożące turystów do Morskiego Oka nie zostały wycofane z pracy. Badania wykazały, że są w bardzo dobrej kondycji.
Warto dodać, że na trasie do Morskiego Oka pojawiły się również elektryczne busy. Pojazdy mają być alternatywą dla transportu konnego, który od przyszłego roku ma być ograniczony do krótszego odcinka.
Czytaj także: Poronin. Dwie osoby wpadły pod pociąg. Jest ofiara śmiertelna
Konie nie padają z przeciążenia wozów
W rozmowie z “PAP” badający od 15 lat konie z Morskiego Oka dr Tischner zapewnił, że na trasie nigdy nie padł żaden koń z powodu przeciążenia wozów, a incydentalnie zdarzały się potknięcia i przewrócenia koni, które następnie wstawały.
Dr Tischner dodał, że dodał na trasie padły trzy konie, ale nie było to spowodowane wysiłkiem, tylko nagłym zachorowaniem – pęknięciem aorty i kolką żołądkową – oraz spłoszeniem przez nisko lecący śmigłowiec TOPR.
Czytaj także: Kraków szykuje szeroki masterplan dla Płaszowa i Rybitw
Źródło: PAP