Ludzkie okrucieństwo nie zna granic. Właściciel wsadził psa na wyciąg w Zakopanem. Zwierzę spadło ze stu metrów.
Bezmyślność turystów nie zna granic. W sobotę po południu ludzie jadący kolejką na Polanę Szymoszkową przecierali oczy ze zdumienia. Wyciągiem jechał pies. Zwierzę nie było zabezpieczone, trzęsło się i piszczało ze strachu.
Przerażony pies wyskoczył ze stu metrów. Właściciel jechał w drugim wagonie
Świadek zdarzenia nagrał film. Gdy kolejka wzniosła się na wysokość czwartego piętra (około 125 metrów) przerażony pies wyskoczył. Nie był w żaden sposób zabezpieczony, chociaż można to było zrobić. W wagonach zamontowano specjalne pałąki i kopuły zabezpieczające.
Jakby tego było, następnym wagonikiem jechał właściciel zwierzęcia, z dwoma kolejnymi psami! Złamał regulamin kolejki, który mówi: „Psy można wprowadzać na teren Ośrodka Narciarskiego Polana Szymoszkowa pod warunkiem stałego nadzoru, a także pod warunkiem stosowania krótkiej smyczy oraz kagańca. Zakazane jest wprowadzania zwierząt na obszar tras narciarskich w tym kolei krzesełko”
Właściciel psa pójdzie do więzienia?
To nie wszystko, bo za swój czyn może odpowiedzieć przed sądem. Ustawa o Ochronie Zwierząt mówi: „Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres”.
Właścicielowi psa grozi od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.