Trwa kolejny dzień protestu rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej w Świniarsku. Sytuacja się nie poprawia – uczniowie z klasy 7a nie uczęszczają na zajęcia. – Mamy czekać aż nastolatek faktycznie przyniesie nóż do szkoły, tak jak zapowiadał i zrobi krzywdę naszym dzieciom? – grzmią rodzice uczniów, którzy są zbulwersowani wypowiedziami rodziców chłopca.
O sprawie pisze Dobry Tygodnik Sądecki.
Protest trwa od początku tygodnia. Dzieci uważają, że są terroryzowani przez jednego z chłopców.
Dwa punkty widzenia
– Chłopiec notorycznie opluwa uczniów i nauczycieli, wyzywa ich, wyklina, zwraca się do nich ,,ty dz”, ,,sz”, ,,dojadę cię”, ,,moi rodzice ci założą sprawę w sądzie” itd. Strzela w kolegów i koleżanki, a także do nauczycieli z gumek recepturek. Nasze dzieci są bezradne, mają dosyć ciągłej walki o spokój. Chłopiec zastrasza również uczniów z innych klas. Prowokuje wszystkich, a następnie albo ucieka, albo przyjeżdża z ojcem i twierdzi, że czuje się zagrożony – relacjonowali rodzice w rozmowie z DTS.
Zupełnie inną wersje wydarzeń ma mama chłopca i przedstawiła ją w trakcie wizyty w redakcji portalu. W ten sam sposób odpowiedzieli rodzice pozostałych dzieci. Twierdzą, że chłopiec groził innym dzieciom wbiciem noża w brzuch a nawet śmiercią. Dyskusja trwa w najlepsze, a system edukacji po raz kolejny polega w sytuacji, gdy w szkole pojawia się problematyczne dziecko.
Szkoła musi poradzić sobie z problemem
Małopolskie Kuratorium Oświaty zdecydowało w styczniu o negatywnej ocenie wniosku dyrektora o przeniesienie ucznia do innej szkoły, bo jak zaznacza Stanisław Szudek z Małopolskiego Kuratorium Oświaty, należy rozwiązać problem w szkole i wywiązać się ze swoich obowiązków, a nie pozbywać się ,,problemu” przenosząc do innej placówki, co nie zmieni sytuacji chłopca.
W czwartek ma się odbyć spotkanie rodziców z dyrektorem szkoły. Dyrektor zaapelował równocześnie o wyciszenie sprawy ze względu na dobro dzieci.