Szybka kradzież w Zakopanem. Złodziej podszedł do pojazdu i zaledwie po minucie nim odjechał. Właściciel wyznaczył nagrodę za znalezienie samochodu, a ostatecznie złodziej sam zgłosił się do mężczyzny.
Sytuacja miała miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek (2 i 3 lutego). Sprzed posesji na ul. Tatary w Zakopanem skradziono Rama 1500 Big Horn.
Akcja złodzieja uchwycona na kamerach
Akcję kradzieży zarejestrowała kamera monitoringu. Złodziejowi w około minutę udało się ukraść pojazd, którym odjechał. Później sprawca kierował się w kierunku Zakopianki i tam ślad z innej kamery monitoringu się urwał.
Właściciel skradzionego Rama o numerze rejestracyjnym “KTR4” nagłośnił kradzież w mediach społecznościowych. Mężczyzna zaoferował 30 tys. zł nagrody za wskazanie miejsca, gdzie znajduje się samochód.
----- Reklama -----
Zobacz
Kilka dni później doszło do ciekawego zwrotu akcji. Do właściciela zadzwonił sam złodziej, który chciał się z nim dogadać. By się uwiarygodnić podał, że fotel kierowcy Rama jest przypalony od papierosa.
Sprawca poinformował, że auto jest jeszcze w całości i można się dogadać, ale pod warunkiem, że wszystkie informacje o kradzieży zostaną usunięte z internetu.
Jednak właściciel nie porozumiał się ze złodziejem, ponieważ nie usunął postów. Dodatkowo udostępnił nagraną rozmowę ze sprawcą.



