Ukradł samochód, po czym wjechał nim w stodołę. To co zrobił później jest nie do wiary [WIDEO]

KS
KS
(fot. Policja Małopolska)
(fot. Policja Małopolska)

Groźne zdarzenie koło Myślenic. Pijany mężczyzna skradzionym samochodem wjechał w stodołę. Uciekł z miejsca zdarzenia, a to co zrobił później jest kuriozalne. 


 

Sytuacja miała miejsce w miejscowości Bysina. Kierujący pojazdem marki Volkswagen LT, jadąc od strony Myślenic, stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze, uderzył w ogrodzenie, a następnie wbił się w stodołę. Gdy świadkowie wybiegli z domów, kierowcy nie było już na miejscu. 

Udawał ofiarę wypadku

Podczas policyjnych czynności do funkcjonariuszy podszedł mężczyzna z zakrwawioną twarzą i brudnymi ubraniami. Był wyraźnie nietrzeźwy i twierdził, że został potrącony przez nieznany pojazd. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów, którzy udzielili mu pierwszej pomocy i przebadali alkomatem – wynik wykazał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Wkrótce wyszło na jaw, że samochód, którym się poruszał, wcześniej skradziono. 

45-latka z gminy Sułkowice zatrzymano, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz kradzieży samochodu. Za te przestępstwa grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów. 

(Źródło: Policja Małopolska)

Źródło: Policja Małopolska

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *