Reprezentacja Polski przegrała z Finlandią 1:2 w eliminacjach mistrzostw świata. Decydującego gola na 2:0 dla gospodarzy zdobył Benjamin Källman – napastnik, który jeszcze niedawno występował w barwach Cracovii. To jego trafienie mocno skomplikowało sytuację kadry Michała Probierza.
Källman – znajomy kat z Ekstraklasy
Kiedy w 64. minucie Benjamin Källman podwyższył prowadzenie Finów na 2:0, wielu polskich kibiców poczuło dodatkowy zawód. Napastnik, który jeszcze w poprzednim sezonie grał dla Cracovii, wykorzystał szybki kontratak i nie dał szans Łukaszowi Skorupskiemu. To właśnie ten gol okazał się kluczowy – Polacy, mimo ambitnej końcówki, nie zdołali już odrobić strat.
Czytaj także: To już pewne! Filip Rózga odejdzie z Cracovii.
Benjamin Källman jeszcze niedawno był jednym z najskuteczniejszych napastników Cracovii. W polskiej Ekstraklasie rozegrał dwa sezony,
Słaba pierwsza połowa i gonitwa bez efektu
Finlandia objęła prowadzenie już w 31. minucie po rzucie karnym wykorzystanym przez Joela Pohjanpalo. Polacy grali ospale, brakowało im pomysłu w ataku i pewności w defensywie. Dopiero po stracie drugiego gola Biało-Czerwoni ruszyli do odrabiania strat. Kontaktową bramkę zdobył Jakub Kiwior w 69. minucie, ale mimo kilku sytuacji w końcówce, wynik nie uległ już zmianie.
Czytaj także: Turysta zrzucił wielki głaz w Tatrach. Nagranie trafiło już na policję.
Sytuacja Polski coraz trudniejsza
Ta porażka mocno komplikuje sytuację Polaków w eliminacjach mistrzostw świata. Po trzech meczach mają na koncie tylko sześć punktów i muszą szukać punktów w kolejnych spotkaniach, jeśli chcą zachować szanse na awans. Dla kibiców Biało-Czerwonych ten mecz będzie miał wyjątkowo gorzki posmak – decydujący cios zadał zawodnik doskonale znany z polskich boisk.