To nie tak miało być! Wisła Kraków przegrała pierwszy w tym sezonie mecz na własnym stadionie. Górą Czarne Koszule. 20 tysięcy kibiców wraca do domu w kiepskich nastrojach.
Mecz Wisły z Polonią Warszawa rozpoczął się zaskakująco, bo zaraz na początku prowadzenie objęli goście.
Robert Dadok strzelił z rzutu wolnego. Posłał piłkę w mur, więc ta nie powinna dotrzeć do bramki, a jednak. Piłkarze stojący w murze rozstąpili się i futbolówka poleciała prosto do bramki. Patryk Letkiewicz nie miał szans na interwencję. Mógł tylko z wyrzutem popatrzeć na kolegów.
Wisła przegrała pierwszy mecz na własnym boisku w tym sezonie
Na szczęście Wisła odpowiedziała bardzo szybko, a tym razem błąd popełnił bramkarz Polonii, Mateusz Kuchta. Chciał wypiąstkować piłkę, lecz zamiast w nią, trafił w głowę Wiktora Biedrzyckiego. Sędzia nie miał wątpliwości i od razu podyktował rzut karny.
----- Reklama -----
Na bramkę zamienił go niezawodny Angel Rodado, choć trzeba przyznać, że bramkarz Polonii był blisko obrony. Na szczęście strzał Hiszpana był bardzo precyzyjny – piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Był to 16. gol Hiszpana w tym sezonie ligowym.
Trener Mariusz Jop szukał rozwiązań. Z boiska zdjął m.in. Kacpra Dudę i Macieja Kuziemkę, którzy tego dnia grali nieco słabiej. Ale to nie pomogło. Najlepszą okazję na doprowadzenie do wyrównania w doliczonym czasie gry zmarnował Ervin Omić.
Wisła nada liderem 1 Ligi
Na 10 minut przed końcem Dave Gnaase ustalił wynik spotkania na 1:2.
Wisła przegrała, ale oczywiście nadal jest liderem 1 Ligi, bo wcześniej wypracowała sobie dużą przewagę. Trzeba jednak uważać, by takie wpadki nie zdarzały się zbyt często.

























