Ángel Rodado, największa gwiazda Wisły, miałby odejść do CFR Cluj za rekordową kwotę. Jednak nasz informator z Rumunii studzi emocje – Dan Petrescu nie ma pojęcia, kim jest Rodado.
W ostatnich dniach pojawiły się pogłoski, które rozgrzały kibiców Wisły. Hiszpański snajper, który w minionym sezonie był prawdziwym motorem napędowym „Białej Gwiazdy”, miałby przenieść się do czołowego klubu ligi rumuńskiej – CFR Cluj. Mówiło się o kwocie, która przebiłaby wszystkie dotychczasowe transfery z Reymonta.
Czytaj także: Mężczyzna, który zerwał flagę Ukrainy zatrzymany przez policję. Zobacz FILM.
Kto naprawdę chce Rodado? Cluj, Craiova, a może ktoś inny?
W rzeczywistości najwięcej konkretów pojawia się wokół Universitatea Craiova, która szuka napastnika na eliminacje Ligi Konferencji. To właśnie Craiova, a nie Cluj, miała być gotowa rozbić bank za Rodado. Wisła oczekuje za swojego asa nawet 2 miliony euro, co dla rumuńskich klubów jest kwotą zbliżoną do ich historycznych rekordów transferowych.
Czytaj także: Amerykański gigant zainwestuje 475 mln zł w Skawinie.
W kuluarach przewijały się też inne kierunki: Trabzonspor, Pogoń Szczecin, a nawet egzotyczne ligi, ale temat Cluj pojawił się wyłącznie w plotkach.
Dan Petrescu: „Nie wiem, kto to Rodado”
Zapytaliśmy naszego informatora z Rumunii, jak wygląda sprawa od kuchni. Odpowiedź była szybka i jednoznaczna: Dan Petrescu, szkoleniowiec CFR Cluj i człowiek, który nie raz już zaskakiwał transferami, tym razem jest kompletnie zdezorientowany. – „Nie wiem, kto to Rodado” – miał powiedzieć, gdy usłyszał o rzekomym zainteresowaniu.
Czytaj także: Friz ma najlepszy kebab w Krakowie? Książulo znalazł ukrytą perełkę [FILM]
Choć Rodado jest jednym z najgorętszych nazwisk na rynku i Wisła może na nim zarobić rekordowe pieniądze, temat CFR Cluj to póki co wyłącznie plotka. Najbliżej konkretów jest Universitatea Craiova, która rzeczywiście szuka napastnika i może wyłożyć za Hiszpana poważne pieniądze