Mecz 1/16 finału Pucharu Polski między Hutnikiem a Wisłą Kraków przypomniał jak wyglądały trybuny w latach 90. XX wieku. Niestety, nie było to piękne widowisko.
----- Reklama -----
Wulgarny transparent wisiał prawie do końca meczu
Po przerwie kibice Hutnika rozwinęli transparent z napisem „Śmierć wiślackiej ku***”. Flaga była doskonale widoczna zarówno na stadionie, jak i w transmisji telewizyjnej. Przygotowali również kartoniki ze skrótem ŚWK.
Przedstawiciele Wisły natychmiast zgłosili problem. Po kilkunastu minutach spiker stadionowy zaapelował o zdjęcie kontrowersyjnej flagi. Kibice zignorowali jednak te prośby. Transparent wisiał na stadionie niemal do samego końca spotkania.
Podpalenie szalików i butelki lecące na murawę
Gdy kibice wreszcie zdjęli wulgarną flagę, nie oznaczało to końca skandalu. Zamiast transparentu podpalili szaliki Wisły. Mecz został przerwany z powodu zadymienia, a spiker zapowiedział, że spotkanie może zostać nawet zakończone przedwcześnie.
----- Reklama -----
W końcówce meczu na murawę poleciało kilka butelek. Trener Wisły Mariusz Jop zwrócił na to uwagę sędziom.
„Z trybun poleciały dwie czy trzy butelki. Zgłosiłem to do sędziego technicznego, ale ten powiedział, że wszystko jest OK. To kiedy nie będzie OK? Gdy ktoś trafi kogoś butelką w głowę? Ale to sędziowie są od tego, by decydować” – powiedział Jop po meczu.
Starcia przed meczem
Incydenty zaczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Kibice Wisły zorganizowali przemarsz na stadion. Grupa 250 osób szła w szczelnym kordonie policyjnym. Przy stadionie powitała ich grupa kibiców Hutnika.
Doszło do utarczek słownych, a policja musiała użyć gazu, by odepchnąć kibiców gospodarzy. Fani Wisły ostatecznie nie weszli na stadion, ponieważ organizatorzy przygotowali dla nich tylko 50 biletów, a oni pojawili się prawie w 300 osób.
