Wisła przegrała ze Zniczem Pruszków. Kibice byli wściekli.
Fatalne wejście w nowy rok zanotowała Wisła Kraków. Pierwszoligowiec przegrał na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków 0:1.
Wisła przegrała ze Zniczem Pruszków
Mecz od początku układał się po myśli przyjezdnych. Znicz już w pierwszych minutach stworzył dwie groźne sytuacje pod bramką Wisły. Chociaż gospodarze przejęli później inicjatywę, nie potrafili jej przekuć na konkretne okazje bramkowe. Przełomowy moment nastąpił w 27. minucie spotkania. Znicz przeprowadził składną akcję, którą wykończył Paweł Moskwik precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. Stracony gol nie pobudził Wisły do bardziej zdecydowanych działań. Krakowianie kontynuowali nieskuteczną grę, opierającą się głównie na jałowym rozgrywaniu piłki.
Słaby mecz Wisły
Druga połowa przyniosła niewielką poprawę w grze gospodarzy. Wisła zamknęła rywali na ich połowie, jednak dopiero w 62. minucie oddała pierwszy celny strzał. W końcówce meczu Łukasz Zwoliński dwukrotnie był bliski wyrównania – raz chybił, a później trafił w słupek. To były jedyne realne szanse Wisły w tym spotkaniu. Wściekli kibice żegnali Białą Gwiazdę gwizdami.
Wisła Kraków – Znicz Pruszków 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Moskwik 27.
Wisła: Letkiewicz – Szot (58 Jaroch), Uryga, Biedrzycki, Mikulec – Igbekeme, Duda (75 Baniowski) – Baena (66 Kiss), Rodado (66 Sukiennicki), Alfaro (59 Duarte) – Zwoliński.
Znicz: Misztal – Ochronczuk, Kendzia, Koprowski – Plewka – Sokół (90 Proczek), Nowak, Ciepiela (71 Borecki), Majewski (79 Tabara) Moskwik (71 Góra) – Stanclik (79 Kazimierczak).
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). Żółte kartki: Sukiennicki, Uryga – Ochronczuk, Góra. Widzów: 15 115.