Urzędujący prezydent Andrzej Duda po zakończeniu kadencji w sierpniu 2025 roku na pewno wróci do Krakowa, gdzie ma mieszkanie. Jednak wszystko wskazuje na to, że 53-letni polityk nie zamierza odchodzić na emeryturę. Najnowsze doniesienia mówią, że mógłby zostać premierem w przypadku zwycięstwa koalicji PiS-Konfederacja w wyborach 2027 roku.
Prezydent wraca do Krakowa
Andrzej Duda już po głosowaniu w II turze wyborów prezydenckich w Krakowie jasno zadeklarował swoje plany. „Głosujemy w Krakowie, w miejscu, gdzie zamieszkujemy i gdzie wrócimy po tym, gdy dokonamy wyboru nowego prezydenta Polski” – powiedział prezydent po oddaniu głosu w komisji wyborczej przy ul. Porzeczkowej 3.
Czytaj także: Nawrocki zdominował Małopolskę i został prezydentem. Gdzie wygrał Trzaskowski?
W 2018 roku prezydent wraz z żoną kupił apartament o powierzchni około 150 metrów kwadratowych w spokojnej dzielnicy Prądnik Biały. To dwupoziomowe mieszkanie z trzema sypialniami i przestronnym salonem ma być jego azylem po zakończeniu urzędowania. Kraków to miasto, z którym Duda jest silnie związany – tutaj rozpoczynał swoją karierę jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Czytaj także: Kraków odrzuca wariant S7 przez Swoszowice. „To społecznie nieakceptowalne”.
Młody emeryt z politycznymi ambicjami
Duda będzie miał zaledwie 53 lata, gdy zakończy swoją drugą kadencję w sierpniu 2025 roku. To czyni go bardzo młodym byłym prezydentem, który nie zamierza kończyć z aktywnością polityczną. „Jestem jeszcze człowiekiem względnie jak na politykę młodym. Jak będę kończył swoje urzędowanie, będę miał 53 lata. Dużo rzeczy można jeszcze potem robić” – mówił w rozmowie z Faktem.
Z otoczenia prezydenta dochodzą nieoficjalne sygnały, że chce pozostać w aktywnej polityce. Chciałby odgrywać jakąś polityczną rolę jako łącznik między PiS a Konfederacją.
Marzenia o fotelu premiera
Według najnowszych doniesień Polsat News, Andrzej Duda myśli o objęciu urzędu szefa rządu. Wariant z Dudą jako premierem byłby realny, gdyby w wyborach parlamentarnych 2027 roku Prawo i Sprawiedliwość musiało sformować koalicję z Konfederacją i jakąś częścią PSL.
Ewidentnie prezydent chciałby pełnić funkcję łącznika pomiędzy PiS a Konfederacją. Niektórzy twierdzą nawet, że być może chciałby być premierem rządu Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji po wyborach 2027 roku.
Pożegnanie z marzeniami międzynarodowymi
Duda pożegnał się już z marzeniami o roli w strukturach międzynarodowych. Bardzo chciał zostać członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego – Polski Komitet Olimpijski nawet rekomendował jego kandydaturę. Jednak te plany się nie zmaterializowały.
Prezydent zasmakował w polityce międzynarodowej i jego otoczenie mówiło o prestiżowej, dobrze płatnej pracy za granicą, być może w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Poza Polską Duda jest doceniany za swój wkład w obronę Ukrainy w pierwszych dniach wojny. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że jeżeli czeka go kariera polityczna, to w Polsce.
Czytaj także: Co dalej z Angelem Rodado? Wisła Kraków rozpoczyna kluczowe rozmowy z gwiazdą zespołu.
Polacy podzieleni ws. przyszłości Dudy
Według sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, Polacy są podzieleni w ocenie dalszej kariery prezydenta. 41% ankietowanych uważa, że powinien pozostać czynnym politykiem, przeciwnego zdania jest 47,2% badanych.
Czytaj także: I znowu! Wybrzuszenie szyny na Limanowskiego w Krakowie. A to dopiero początek upałów.
Oceny są różne w kontekście partyjnych preferencji: 81% wyborców koalicji rządzącej twierdzi, że prezydent nie powinien obejmować funkcji, natomiast 79% wyborców opozycji (PiS i Konfederacji) uważa, że powinien objąć ważne stanowisko.