Czy buda z kebabem Filipa Chajzera pod Galerią Krakowską stoi legalnie? Najpierw urzędnicy mówili wprost: „Nie ma zgody, budka jest nielegalna”. Ale w środę sam Chajzer ogłosił, że dostał pismo z Urzędu Miasta Krakowa – i według tej analizy, budka jednak może tam stać. Z jednym wyjątkiem: musi zniknąć neon „Kreuzberg”. O co tu chodzi?
Najpierw: „Nielegalna!” – urzędnicy nie mieli wątpliwości
Gdy tylko food truck Chajzera pojawił się na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego, wybuchła burza. Mieszkańcy pytali: kto pozwolił na taki barak pod samą Galerią Krakowską? Urząd Miasta Krakowa i Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie mieli wątpliwości – budka, podobnie jak inne punkty z lodami i preclami, nie miała wymaganych zezwoleń. „Na placu znajdują się obiekty nielegalne. Postępowanie w sprawie zostało wszczęte” – informował magistrat.
Według urzędników, każdy taki obiekt tymczasowy wymaga zgłoszenia do organu architektoniczno-budowlanego. Tymczasem żaden z trzech punktów nie miał odpowiednich dokumentów. Do tego doszły zarzuty naruszenia uchwały krajobrazowej – neon „Kreuzberg” znalazł się ponad dachem, co jest niedopuszczalne w tej strefie miasta.
Czytaj także: Tylko w KR24.pl! Kebab Chajzera i pozostałe budki stoją nielegalnie
Zwrot akcji: Chajzer dostaje pismo – budka może stać!
W środę Filip Chajzer zameldował się w Krakowie z rowerem, rolkami i… dobrą nowiną. „Dostałem pismo z Urzędu Miasta Krakowa w sprawie mojej budy przed Galerią Krakowską. Okazało się, że może tam stać, bo nie jest samowolą budowlaną. Taką analizę przeprowadzono” – ogłosił w mediach społecznościowych
Chajzer przyznał, że musi spełnić jeden warunek: „Muszę zdjąć neon z napisem Kreuzberg, co właśnie w tym momencie czynię”. To koniec sporu o szyld, ale food truck – przynajmniej według najnowszej interpretacji urzędu – nie musi znikać z placu.
Czytaj także: Po kebabie od Chajzera na ruletę? Wizytówka miasta zamienia się w chaos [OPINIA]
O co chodzi w tej budkowej aferze?
Cała historia pokazuje, jak skomplikowane są krakowskie przepisy dotyczące obiektów tymczasowych. Najpierw urzędnicy twierdzili, że budka jest nielegalna i wszczęli postępowanie administracyjne. Potem, po analizie, okazało się, że formalnie nie jest samowolą budowlaną i może zostać – ale pod warunkiem usunięcia niezgodnego z przepisami neonu.
Chajzer nie kryje ulgi, ale też podkreśla, że nie chce prowadzić biznesu w atmosferze konfliktu. „Jestem już w Krakowie, tak już z moimi rzeczami w Krakowie, z moim rowerem, rolkami, no i z okazji tego dnia dostałem pismo z Urzędu Miasta Krakowa w sprawie mojej budy przed Galerią Krakowską. Okazało się, że może tam stać, bo nie jest samowolą budowlaną. Taką analizę przeprowadzono. Natomiast muszę zdjąć neon z napisem Kreuzberg, co właśnie w tym momencie czynię” – mówił Chajzer.