Para pasażerów w krakowskim Lajkoniku dopuściła się nieobyczajnych czynów. Wiemy, co na to MPK.
----- Reklama -----
Rzecznik: takie zachowania nie powinny mieć miejsca
Zapytaliśmy MPK, czy spółka zajmuje się sprawą, czy przekazano ją policji i jakie jest stanowisko przewoźnika. Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK SA w Krakowie, podkreślił: „Chciałbym mocno podkreślić, że tego typu zachowania nie powinny mieć miejsca w publicznej przestrzeni, a taką jest wnętrze tramwaju czy autobusu. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich jest to takie oczywiste”.
Brak zgłoszenia od pasażerów
Rzecznik dodał, że do spółki nie wpłynęło żadne zgłoszenie od świadków zdarzenia. „Jeżeli ktoś jest świadkiem takich sytuacji powinien niezwłocznie zgłosić to prowadzącemu lub właściwym służbom. Jeżeli poczuł się zgorszony i zgłosi to policji, MPK SA w Krakowie na pewno będzie ściśle współpracować ze służbami w tym temacie” – przekazał Gancarczyk.
Kampanie o bezpieczeństwie i komforcie
MPK od wielu lat prowadzi kampanie informacyjne, których celem jest bezpieczeństwo i komfort pasażerów. „Zależy nam na tym, aby w pojazdach komunikacji miejskiej było jak najmniej zachowań, które irytują, przeszkadzają i bulwersują” – zakończył.
