Dla wielu fanów był to prawdziwy szok. W nocy z 16 na 17 lipca zmarła Joanna Kołaczkowska. Teraz jej przyjaciółka, Beata Harasimowicz zdradziła przyczyny śmierci.
Joanna Kołaczkowska zmarła po walce z chorobą, która do tej pory była ukrywana przed opinią publiczną. Beata Harasimowicz opowiedziała o tym w rozmowie ze ″Światem Gwiazd″.
– Przed weekendem majowym zadzwonił do mnie Lopez, czyli Łukasz Pietrz, który jest też menadżerem tych Asi różnych solowych aktywności. No i powiedział, że Asia jest chora i że to nie jest przeziębienie i że to jest nowotwór. Właśnie wtedy po raz pierwszy się dowiedziałam od Lopeza. Oni już wtedy od razu odwołali występy do końca sierpnia, więc już też wiedziałam, że sprawa jest poważna, ale nie wiedziałam, że aż tak – powiedziała.
Czytaj także: Groźna sytuacja w Krakowie. Samochód stanął w ogniu na torowisku [WIDEO]
Joanna Kołaczkowska zmarła z powodu raka mózgu
Zobacz więcej
Harasimowicz zdradziła, że aktorka zmagała się z rakiem mózgu.
– Znalazła się pod bardzo dobrą opieką lekarską (..) Operacja była natychmiastowa i na pewno były to najlepsze siły fachowe, jakie mogły być. I to, co można było zrobić ze strony medycyny, na pewno zostało zrobione. Nie wystarczyło. To był rak mózgu, bardzo, bardzo ciężki – dodała.
Czytaj także: W Krakowie Mentzen wypije piwo z… Kosiniakiem-Kamyszem
Donald Tusk żegna Kołaczkowską
Joanna Kołaczkowska była aktorką kabaretową i prezenterką radiową. Od lat była związana z kabaretem Hrabi. Zmarła w wieku 59 lat.
Jej śmierć pozostawiła w żałobie mnóstwo osób. ″Wszyscy uwielbialiśmy jej niepodrabialne poczucie humoru. Potrafiliśmy dzięki Niej śmiać się z samych siebie. Nawet politycy. Smutno się jakoś zrobiło” – napisał premier, Donald Tusk.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!