Polacy mają własny pomysł na viralowy hit z Dubaju. Zamiast egzotycznych składników – swojskie smaki: czekolada, kajmak gostyński i Paluszki Beskidzkie.
Polska czekolada kontra dubajski szał
Moda na dubajską czekoladę przetoczyła się przez internet, ale Polacy szybko znaleźli na nią swoją odpowiedź. Zamiast pistacji i ciasta kataifi – trzy proste składniki, które zna każdy: mleczna czekolada, kajmak gostyński i paluszki beskidzkie. Przepis jest banalnie prosty, a efekt? Słodycz kajmaku, chrupkość paluszków i czekoladowa polewa – wszystko, co najlepsze z polskich smaków w jednym deserze.
Czytaj także: Wilk na Babiej Górze. Niezwykłe spotkanie na szlaku.
To nie viralowy żart, ale realna alternatywa dla zagranicznych słodkości. Polska wersja jest tańsza, łatwiejsza do zrobienia i mocno osadzona w lokalnej tradycji.
Składniki z Małopolski – tradycja i jakość
W polskiej odpowiedzi na dubajską czekoladę nie mogło zabraknąć akcentu z Małopolski. Paluszki beskidzkie to produkt, który zna niemal każdy. W połączeniu z kajmakiem gostyńskim – gęstym, aromatycznym i gotowym do użycia od razu po otwarciu – oraz mleczną czekoladą tworzą słodką przekąskę, która może stać się nowym hitem.
Czytaj także: Incydent podczas wyborów w Bochni. Wyborca podejrzewał fałszerstwo.
Paluszki Beskidzkie – historia marki, która przetrwała pożar
Za sukcesem polskiej wersji czekolady stoi nie tylko smak, ale też niezwykła historia firmy Aksam, producenta paluszków beskidzkich. Marka powstała w 1993 roku w Osieku, niedaleko Oświęcimia. Adam Klęczar zaczynał od małego biznesu gastronomicznego, a pierwsze paluszki wypiekał na używanej maszynie za domem ojca. Przez lata firma rosła, zatrudniając setki osób i eksportując produkty do ponad 30 krajów.
W lipcu 2024 roku zakład w Malcu dotknął poważny pożar. Ogień zniszczył hale produkcyjne, ale – co ważne – nikt nie został ranny. Właściciel firmy natychmiast zadeklarował, że żaden pracownik nie straci pracy ani nie zostanie pozbawiony wynagrodzenia, mimo przestoju. Produkcja została wznowiona w systemie rotacyjnym już po kilku dniach, a społeczność i klienci okazali firmie ogromne wsparcie.
„W naszej firmie zawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy na człowieka i to się nie zmieni” – podkreślał Adam Klęczar, prezes Aksam