Jarmark, który miał przyciągać, powoli staje się antyreklamą miasta. Turyści ostrzegają się przed kosmicznymi cenami.
Informowaliśmy, że na krakowskim Jarmarku Bożonarodzeniowym jest drogo, ale to przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Pochodząca z Malty Alison Saguna pokazała ile zapłaciła za szaszłyk i golonkę.
Koszmarnie drogi jarmark w Krakowie. Turyści są zniechęceni
Co ciekawe szaszłyk był droższy od golonki. Za oba dania Alison zapłaciła 354.90. To mniej więcej 85 euro. Turystka musiała dopłacić pięć złotych za keczup i kolejne pięć za musztardę.
Na Rynku Głównym jest teraz pięknie, ale to chyba nie najlepsza reklama miasta. Tym bardziej, że jej wpis w internecie robi furorę. Turyści ostrzegają się przed drogim jarmarkiem i radzą, żeby go unikać. A chyba nie o to chodziło…