We wtorek, 29 kwietnia, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do brutalnego ataku nożownika. 35-letni mężczyzna wtargnął do gabinetu ortopedycznego i śmiertelnie ranił lekarza. Napastnik został obezwładniony dzięki odwadze pacjentów i ochrony. Oto relacja świadka, który ruszył na pomoc.
Dramatyczne chwile w szpitalu
Do tragedii doszło około godziny 10:30. W trakcie wizyty lekarskiej do gabinetu ortopedycznego wtargnął 35-letni mężczyzna i zadał lekarzowi kilka ciosów nożem. W gabinecie była także pacjentka. W szpitalu rozległy się krzyki i panika: „Rany boskie, zabili doktora!” – relacjonowali świadkowie. Napastnik próbował uciec, ale został szybko zatrzymany przez ochronę i przekazany policji.
Bohater z krzesłem i wieszakiem – jak obezwładniono napastnika
W zatrzymaniu nożownika kluczową rolę odegrał jeden z pacjentów, który opisał wszystko w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
„Jestem na wizycie u ortopedy i nagle ktoś krzyczy: ‘Ratunku, nożownik!’ Wpadł facet do pokoju i zadźgał lekarza. Większość ludzi uciekła, a my pobiegliśmy w drugą stronę. Złapałem za krzesło i lecę do niego. Zrobił się jakiś rumor. Mój szwagier też tam był, bo akurat miał wizytę – wyleciał i dał mi metalowy wieszak, żebym z nim ruszył. Ochrona była trochę nieporadna, ale w końcu ktoś psiknął gazem i razem go obezwładniliśmy”.
Dzięki odwadze pacjentów i interwencji ochrony napastnik został zatrzymany i przekazany policji. Świadek podkreśla, że nie czuje się bohaterem, a jego reakcja była naturalna i instynktowna.
Czytaj także: Tragedia w Szpitalu Uniwersyteckim. Prezydent i premier żegnają zamordowanego lekarza.
Kraków w żałobie po śmierci lekarza
Tragiczna śmierć lekarza ortopedy wstrząsnęła całym Krakowem i środowiskiem medycznym. Przed szpitalem płoną znicze, wywieszone są żałobne flagi, a miejsce tragedii pilnuje policja. Dyrekcja szpitala i współpracownicy podkreślają, że to ogromna strata dla wszystkich – lekarz zginął na służbie, niosąc pomoc innym.
Czytaj także: Dlaczego doszło do tragedii w Szpitalu Uniwersyteckim? Zabił, bo był niezadowolony.