Właściciel Wisły odleciał? Dziennikarze są zgodni

FK
FK
KRAKOW 05.06.2024 WISLA KRAKOW FORTUNA 1 LIGA KAZMIERZ MOSKAL KONFERENCJA PRASOWA NZ Jaroslaw Krolewski FOT JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL

Właściciel Wisły otwiera kolejny front. Walczy z dziennikarzami!

Jarosław Królewski, właściciel Wisły od kilku dni jest pod ostrzałem. Wszystko przez to, że zwolnił Kazimierza Moskala, klubową legendę, chociaż w czerwcu zapowiadał, że da cenionemu szkoleniowcowi co najmniej dwa lata. Więcej o tym, dlaczego Wisła rozstała się z Moskalem pisaliśmy tutaj.

Właściciel Wisły walczy z dziennikarzami. A oni go punktują

Ogólnopolskie media są zszokowane decyzją Królewskiego. O zwolnieniu Moskala pisał między innymi Mateusz Miga z TVP Sport. Właściciel Wisły uznał, że dziennikarze sieją dezinformację i na Twitterze stworzył specjalną audycję, w której jak mu się wydawało, punktował ich błędy.

Miga stwierdził, że teza o istnieniu „kreta” nie powstała na podstawie dopisanego przez Królewskiego do listu zdania o zachowaniu trenera na konferencji. Zauważył, że Królewski nawet nie próbował zrozumieć tego fragmentu. Wyjaśnił, że wynika ona z jego dłuższych obserwacji, a w liście otwartym Królewski potwierdził ją (zapewne nieświadomie) mówiąc o sygnałach dotyczących trenera płynących ze sztabu.

Poinformował, że Kazimierz Moskal zaprzecza, by mówił wszystkim (jak twierdził Królewski), że nie ma już pomysłu na tę drużynę.

Zwrócił uwagę na sprzeczność w wypowiedzi Królewskiego, który najpierw twierdził, że asystent nie jest uchem, a potem sam opowiadał historię, w której tenże asystent dzwoni do niego w sprawie Moskala. Miga zapytał retorycznie, czy asystent trenera dzwoniący do prezesa klubu w sprawie swojego przełożonego to normalna sytuacja dla Królewskiego.

Miga wskazał na kolejną nieścisłość, gdzie Królewski twierdził, że piłkarze nigdy nie powiedzieli złego słowa na temat sztabu, a z listu wynikało, że to między innymi ich zdanie zdecydowało o zwolnieniu Moskala. Zapytał, która wersja jest prawdziwa.

Łodzianin doskonale sparodiował Królewskiego

Swoje dołożył Damian Bąbol. Były dziennikarz Gazety Wyborczej, słynie z parodii działaczy polskiej piłki. Łodzianin nagrał w film, w którym udaje Królewskiego. Wyszło przezabawnie.

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *