Jeden ranił pięć osób, drugi próbował zrobić krzywdę swojej babci. Nie odpowiedzą za swoje czyny, bo są niepoczytalni?
----- Reklama -----
Dwóch młodych mężczyzn, którzy w styczniu zaatakowali nożem przypadkowe osoby w Małopolsce, może nie odpowiedzieć za swoje czyny. Psychiatrzy badają ich poczytalność w chwili popełnienia przestępstw.
Nożownicy są niepoczytalni?
Mateusz G. (23 l.) w ciągu dwóch dni zaatakował pięć osób w Olkuszu. Najpierw ranił 60-letniego mężczyznę na ulicy Przemysłowej, a następnego dnia zranił cztery kolejne osoby w centrum handlowym Carrefour. Po zatrzymaniu przyznał policjantom, że słyszał głosy nakazujące mu zabijać.
W tym samym tygodniu w Andrychowie 26-letni Krzysztof M. próbował zamordować własną babcię w salonie fryzjerskim. Wcześniej zaatakował też dwóch przypadkowych przechodniów – jednego uderzył butelką w głowę, drugiego pobił.
----- Reklama -----
Obu napastnikom grozi dożywocie za usiłowanie zabójstwa. Jednak ze względu na ich stan psychiczny, mogą nigdy nie stanąć przed sądem. Mateusz G. przebywa obecnie na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego w Krakowie, a Krzysztof M. został umieszczony w zakładzie leczniczym dla tymczasowo aresztowanych.
– Stan zdrowia podejrzanych uniemożliwia im udział w czynnościach procesowych – informuje Oliwia Bożek-Michalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie cytowana przez Gazetę Krakowską (tutaj). Jeśli biegli psychiatrzy uznają, że w chwili ataków byli niepoczytalni, zamiast do więzienia trafią na przymusowe leczenie.