Dziś o godzinie 12:00 sądeccy radni podejmą kluczową decyzję o przyszłości Sandecji Nowy Sącz. Na stole leży propozycja sprzedaży klubu za symboliczną kwotę.
Dwa miliony za grosz
Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski chcą kupić 100 procent akcji Sandecji za nieco ponad 3200 złotych. To oznacza, że jedna akcja kosztuje zaledwie grosz. Dodatkowo nowi właściciele muszą wnieść 500 tysięcy złotych kapitału zakładowego.
Miasto nadal będzie płacić
Po sprzedaży miasto nie uwolni się od kosztów. Nowy Sącz będzie pokrywać połowę budżetu klubu przez najbliższe pięć lat. W drugiej lidze, gdzie będzie grać Sandecja po awansie, oznacza to 5 milionów złotych rocznie z miejskiej kasy.
Czytaj także: Krakowscy urzędnicy dostaną podwyżki. Magistrat walczy z odpływem kadry.
Nowi właściciele zobowiązują się zachować nazwę klubu przez dziesięć lat i grać co najmniej w trzeciej lidze. Za naruszenie umowy grożą im kary do 5 milionów złotych.
Czytaj także: Marcin Brosz zostaje w Termalice. Kontrakt do 2027 roku po spektakularnym awansie.
Druga próba sprzedaży
To już druga próba pozbycia się klubu przez miasto. Pod koniec ubiegłego roku z transakcji wycofał się w ostatniej chwili przedsiębiorca Zbigniew Szubryt. Tym razem komisja radnych już wyraziła zgodę na sprzedaż.
Czytaj także: Niebezpieczna sekta chce przenieść się pod Wadowice. Kim jest ksiądz Daniel Galus?
Umowa ma wejść w życie 1 lipca, jeśli radni zagłosują za sprzedażą. Sesja rozpocznie się dziś o południu w ratuszu.