Od początku roku w Punkcie Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi w Tarnowie nie ma już dyżurującego lekarza. Zmiana wywołała spore zamieszanie – teraz nietrzeźwi trafiają częściej na SOR, a policja musi szukać wolnych miejsc w innych placówkach. Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny tłumaczy, że koszty utrzymania lekarza były ogromne, a miasto szuka lepszego rozwiązania dla mieszkańców i służb.
Punkt bez lekarza – więcej obowiązków dla ratowników i policji
Decyzja o rezygnacji z 24-godzinnych dyżurów lekarskich w tarnowskim PONON-ie zapadła ze względów finansowych. Jak podkreśla prezydent Jakub Kwaśny:
– Było to finansowanie dyżuru 24-godzinnego lekarza, który dziennie, statystycznie przyjmował około trzech pacjentów, a miesięczne wynagrodzenie sięgało około 50 tysięcy złotych – mówił w Radiu Kraków.
Obecnie opiekę nad nietrzeźwymi sprawują wyłącznie ratownicy medyczni. Jeśli osoba pod wpływem alkoholu wymaga badania lekarskiego, policja musi szukać wolnych miejsc w innych tarnowskich przychodniach lub szpitalach.
Czytaj także: Śnieg wraca w Tatry. Będzie zimno i deszczowo.
– Dzwonimy do tych placówek. Jak jakaś jest wolna, tam jedziemy i realizujemy badania – tłumaczą tarnowscy policjanci.
Czytaj także: Krakowskie tężnie solankowe już działają. Gdzie je znajdziesz?
Więcej nietrzeźwych na SOR, wydłużone interwencje policji
Brak lekarza w punkcie opieki sprawia, że część nietrzeźwych trafia bezpośrednio na Szpitalny Oddział Ratunkowy, co wydłuża czas interwencji policji i obciąża szpitalne izby przyjęć. Na początku roku zdarzały się sytuacje, gdy osoby nietrzeźwe nie były przyjmowane do PONON-u, a noc spędzały w siedzibie straży miejskiej. Obecnie – jak zapewniają władze miasta – sytuacja się ustabilizowała, a tarnowskie przychodnie podzieliły się obowiązkiem badań, by odciążyć SOR i policję.
Czytaj także: Uwaga kierowcy! Od dzisiaj kolejny etap prac na ul. Wrony – zmiany w ruchu i objazdy.
Czy wróci izba wytrzeźwień?
Prezydent Kwaśny zapowiada, że miasto rozważa przywrócenie izby wytrzeźwień, ale tylko pod warunkiem, że koszty jej prowadzenia będą współdzielone przez gminy i powiat. Obecnie większość osób trafiających do punktu przy ul. Tuchowskiej pochodzi spoza Tarnowa, a miasto płaci za ich pobyt.
Pobyt w PONON-ie nie był przymusowy – nietrzeźwy mógł opuścić placówkę w każdej chwili, co odróżniało ją od dawnej izby wytrzeźwień
Czytaj także: Ale weekend krakowskich drużyn! Wszyscy przegrali…