W piątek w Starej Wsi pod Limanową doszło do tragedii. 57-letni Tadeusz Duda miał zastrzelić swoją córkę oraz jej męża. Świadkiem zbrodni był brat ofiary, pan Dariusz, który relacjonuje ostatnie chwile swojej bratowej.
----- Reklama -----
Ostatnie chwile przed tragedią
Jak infomruje TVN24 pan Dariusz przebywał w domu, kiedy usłyszał strzały. Obserwował wydarzenia przez okno, widział jak sprawca przeładowuje broń i oddaje kolejne strzały. W pewnym momencie jego bratowa, postrzelona w ramię, biegła z dzieckiem w kierunku domu pana Dariusza. Mężczyzna otworzył drzwi, przejął od niej dziecko. Żona jego brata upadła u progu, była ranna, a dziecko miało na nodze ślady krwi.
Czytaj także: W Starej Wsi miał zginąć jeszcze jeden człowiek. Duda celował do niego!
Próba ratunku i bezsilność
Dariusz starał się pomóc swojej rodzinie. Sprawdził puls swojego brata, który także został postrzelony. Niestety, stwierdził brak oznak życia. Mimo udzielonej pomocy, zarówno jego bratowa, jak i jej mąż zmarli na miejscu.
----- Reklama -----
Dziecko przeżyło strzelaninę
Świadkowie tragedii podkreślają, że ofiary były spokojne, znane z pomocy sąsiadom i nie angażowały się w konflikty.
Czytaj także: Cracovia sprzedaje nieruchomość, o którą walczyła latami. Trafi do… Elżbiety Filipiak
Policyjna obława na sprawcę
Tadeusz Duda po dokonaniu zbrodni uciekł i do dziś trwa jego poszukiwanie. Policja apeluje do mieszkańców o ostrożność. Śledczy badają także motywy działania sprawcy i okoliczności tragedii.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!


