Arka Gdynia pokonała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1 w meczu 31. kolejki Betclic 1. Ligi i zapewniła sobie awans do Ekstraklasy. Spotkanie na stadionie przy Olimpijskiej nie zawiodło oczekiwań – były zwroty akcji, rzuty karne, czerwone kartki i ogromne emocje do ostatniego gwizdka.
Czytaj także: Skrzyszów dba o plecy mieszkańców. Zaprasza na darmowe masaże.
Termalica prowadziła, ale Arka odwróciła losy meczu przed przerwą
Stawka meczu była ogromna, co było widać od pierwszych minut – obie drużyny grały uważnie i szanowały piłkę. To goście z Niecieczy jako pierwsi znaleźli drogę do siatki – w 36. minucie Morgan Fassbender wbiegł w pole karne Arki i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Chwilę później trybuny w Gdyni uciszyły się, bo ewentualna wygrana Termaliki mogła zniwelować przewagę Arki w tabeli.
Końcówka pierwszej połowy należała jednak do żółto-niebieskich. Najpierw po długiej wideoweryfikacji sędzia podyktował rzut karny dla Arki, a Szymon Sobczak pewnie zamienił jedenastkę na gola w 41. minucie. W doliczonym czasie gry po kolejnym faulu w polu karnym arbiter znów wskazał na wapno – i ponownie Sobczak nie pomylił się z jedenastu metrów, dając Arce prowadzenie 2:1 jeszcze przed przerwą.
Druga połowa: emocje, niewykorzystane szanse i czerwone kartki
Po zmianie stron Termalica ruszyła do odrabiania strat, ale Arka skutecznie się broniła. W 52. minucie piłka wpadła do bramki gości, ale sędzia nie uznał gola, dopatrując się faulu na bramkarzu. Termalica miała swoje okazje – groźnie strzelał m.in. Kacper Karasek i Tornike Gaprindaszwili, ale Damian Węglarz nie dał się pokonać.
W 82. minucie Arka musiała grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Marca Navarro za faul na Fassbenderze. Goście próbowali wykorzystać przewagę liczebną, ale w doliczonym czasie gry także Termalica kończyła mecz w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Dominika Bińka.
Czytaj także: Wisła Kraków ukarana przez UEFA za zaległości finansowe. Ogromna grzywna! [NASZ NEWS]