Cracovia nie zdołała pokonać Wisły Płock w zaległym spotkaniu ósmej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Mecz na Stadionie im. Kazimierza Górskiego zakończył się wynikiem 0:0.
----- Reklama -----
Przełożony mecz wreszcie rozegrany
Spotkanie miało się odbyć jeszcze 13 września, ale ulewne deszcze zniszczyły murawę w Płocku. Organizatorzy przełożyli wtedy pojedynek na początek grudnia.
Cracovia miała swoje szanse
Krakowski zespół rozpoczął mecz ofensywnie. Już w pierwszych minutach Minczew mógł otworzyć wynik, ale jego strzał po zagraniu Stojilkovicia poszybował nad bramką. Pasy kontrolowały grę przez początkowe fragmenty spotkania, jednak nie potrafiły stworzyć naprawdę groźnych sytuacji.
W drugiej połowie tempo gry nieco opadło. Cracovia czekała na swoją okazję, która przyszła w 58. minucie. Stojilković otrzymał podanie, minął bramkarza i trafił do siatki. Radość kibiców Pasów szybko zgasła – sędzia liniowy pokazał spalonego.
----- Reklama -----
Gospodarze również zagrożeni
Wisła Płock również miała swoje momenty. Kamiński próbował szczęścia strzałem głową w 17. minucie, ale Madejski pewnie złapał piłkę. Pod koniec meczu Nowak był bliski zdobycia bramki, jednak nie zdołał wykonać przewrotki w polu karnym.







