Tyle przeszkód przed i w trakcie meczu, a Cracovii udało się wygrać. Pokonała Pogoń Szczecin.
Tego meczu miało nie być, a jednak się odbył. Przez intensywne opady deszczu spotkanie planowano odwołać. Na to nie zgodziła się Pogoń Szczecin, której zależało, by zmierzyć się z Cracovią. Więcej pisaliśmy tutaj.
Zadecydowano, że drużyny wyjdą na murawę, ale mecz odbędzie się bez kibiców. Straż pożarna, ochrona i catering zostały odesłane ze stadionu na kilka godzin przed spotkaniem. Fani byli wściekli. I dostali się na stadion. Wśród nich Ireneusz Raś, wiceminister sportu. Tutaj opisaliśmy, jak kibice dostali się na obiekt.
Cracovia pokonała Pogoń Szczecin
W pierwszej połowie Pasy kontrolowały przebieg gry. Otar Kakabadze dośrodkowywał w pole karne i chociaż piłka spadła na bramkarza Pogoni, sprawował tak nieudolnie, że futbolówkę przejął Mikkel Maigaard. Pomocnik krakowian sprawnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie.
Po zmianie stron nie działo się wiele. Nadal optyczną przewagę miała Cracovia. Dosyć nieoczekiwanie na dwadzieścia minut przed końcem spotkania Pogoń wyrównała. Po rzucie rożnym piłkę do bramki strzeżonej przez Henricha Ravasa skierował Leo Borges.
W doliczonym czasie gry zwycięstwo dał Pasom Virgil Ghita. Amir Al-Ammari dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Rumuna. Obrońca krakowian nie pomylił się.
Cracovia – Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)
1:0 Maigaard 20.
1:1 Borges 72.
2:1 Ghita 90.
Cracovia: Ravas, Glik, Jugas, Ghiță, Kakabadze, Maigaard, Sokołowski, Ólafsson, Källman, Hasić, Van Buren
Pogoń Szczecin: Cojocaru, Wahlqvist, Zech, Borges, Koutris, Bichakhchyan, Gamboa, Ulvestad, Przyborek, Grosicki, Koulouris