Druga liga kontra Ekstraklasa – wynik był przesądzony. Cracovia bezlitośnie rozprawiła się z Górnikiem Łęczną 5:1 i awansowała do kolejnej rundy STS Pucharu Polski.
Różnica klas widoczna od początku
Mecz w Łęcznej pokazał, dlaczego Cracovia zajmuje drugie miejsce w Ekstraklasie, a Górnik wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wicelider najwyższej klasy rozgrywkowej nie pozostawił złudzeń gospodarzom już w pierwszej połowie.
Minchev i Maigaard rozbili obronę
Martin Minchev otworzył strzelanie w 19. minucie po podaniu Milana Aleksicia. Serb wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Górnika. Osiem minut później Mikkel Maigaard zwiększył prowadzenie po dośrodkowaniu z lewej strony.
Minchev ustalił wynik pierwszej połowy w 37. minucie, zdobywając drugą bramkę w meczu. Piłkarz Cracovii uderzał z okolic pola karnego, a futbolówka po odbiciu od obrońcy wylądowała w siatce.
Druga połowa to formalność
Po przerwie goście kontynuowali rozbój. Zahiroleslam trafił w 52. minucie, a Piła w 55. minucie podwyższył na 5:0. Gospodarze zdołali strzelić honorową bramkę dopiero w 89. minucie przez Spacila.
Górnik Łęczna pożegnał się z krajowym pucharem już na pierwszej przeszkodzie, natomiast Cracovia pewnie zameldowała się w 1/16 finału rozgrywek.