Termalika utrudniała Wiśle grę nie tylko na boisku. Krakowianie remisują w Niecieczy 2:2 i czują niedosyt

FK
FK

Remis 2:2 w derbach Małopolski pomiędzy Bruk-Bet Termaliką Nieciecza a Wisłą Kraków bardziej cieszy gospodarzy. Wisła dwukrotnie musiała gonić wynik, a po meczu trener Białej Gwiazdy, Mariusz Jop, nie krył rozczarowania nie tylko postawą rywali na boisku, ale również poza nim.

Wisła lepsza, ale tylko remis

Spotkanie w Niecieczy rozpoczęło się od przewagi Wisły, która częściej utrzymywała się przy piłce i stwarzała groźniejsze sytuacje pod bramką Adriana Chovana. Jednak to gospodarze wyszli na prowadzenie w 29. minucie po błędzie Patryka Letkiewicza – Maciej Ambrosiewicz wykorzystał prezent i dał Termalice prowadzenie. Wisła odpowiedziała szybko, bo już pięć minut później Frederico Duarte dograł do Angela Rodado, który doprowadził do wyrównania.

Czytaj także: Remis w derbach Małopolski! Termalika i Wisła dzielą się punktami [ZDJĘCIA]

W drugiej połowie Termalica znów objęła prowadzenie – w 59. minucie po dośrodkowaniu Gabriela Isika Kamil Zapolnik głową pokonał bramkarza Wisły. Krakowianie nie odpuszczali i ponownie wyrównali – w 75. minucie po świetnym dośrodkowaniu Kacpra Dudy z rzutu wolnego Bartosz Jaroch zdobył gola na 2:2. Do końca spotkania to Wisła była stroną aktywniejszą, ale nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Czytaj także: Co tam się wydarzyło? Dziewięć goli w meczu Puszczy [ZDJĘCIA]

Jop: Termalica grała na czas i wytrącała nas z rytmu

Po meczu trener Wisły Kraków, Mariusz Jop, nie krył rozczarowania wynikiem i zachowaniem gospodarzy na boisku:

„Na pewno ja i zawodnicy odczuwamy duży niedosyt po tym meczu. Myślę, że byliśmy lepszym zespołem, który stworzył więcej sytuacji i który praktycznie w każdej statystyce wyglądał zdecydowanie lepiej. Mamy na pewno duży niedosyt. Jeżeli chodzi o nasze zaangażowanie, chęć zwycięstwa, było to widać mocno. Dwa razy przegrywaliśmy, dwa razy goniliśmy wynik. To nie jest łatwe, zespół to zrobił. Później też jeszcze mieliśmy swoje sytuacje. A myślę, że dla rywala – było to widać od samego początku – remis to jest coś, co ich zadowala. Próbowali w drugiej połowie szczególnie grać na czas, wytrącać nas z rytmu. Zresztą w pierwszej połowie już to próbowali robić. Przy każdym otwarciu trwało to bardzo długo. Znana sytuacja, kiedy się ustawia do krótkiego rozegrania i się wygania później swoich obrońców. To jest zawsze minuta. To jest coś, co jest standardem w grze przeciwko nam. Tutaj się to niewiele różniło w stosunku do tego, co robiły inne zespoły. Te z dołu tabeli.”

Czytaj także: Policja i prezydent Krakowa biorą się za patotaksówkarzy po tragicznym wypadku w Nowej Hucie.

Jop: Utrudnienia także poza boiskiem – problem z kamerą taktyczną

Trener Wisły zwrócił też uwagę na działania gospodarzy poza murawą, które miały utrudnić pracę sztabowi szkoleniowemu:

„Zresztą nie tylko na boisku rywale starali się nam utrudniać pracę. Dzisiaj nie mogliśmy nagrywać z kamery taktycznej. Z miejsca, z którego robią to wszystkie zespoły. Tutaj Rafał Wisłocki nie wyraził na to zgody. I to mimo tego, że telewizja taką zgodę dała. Stosuje się różne zagrywki, żeby wygrywać. I to jest jeden z elementów, żeby utrudniać rywalowi pracę. Tak było też dzisiaj. Ja ze swojej strony chciałem pogratulować mimo wszystko zespołowi przewagi w tym meczu. Szkoda, że zakończyło się to remisem. To jest dla nas strata dwóch punktów.”

Remis, który bardziej cieszy gospodarzy

Podział punktów w Niecieczy oznacza, że Termalica utrzymuje pozycję wicelidera, a Wisła wciąż musi walczyć o miejsce w barażach do Ekstraklasy. Dla Białej Gwiazdy to kolejny mecz, w którym była zespołem lepszym, ale nie potrafiła przełożyć przewagi na zwycięstwo. Trener Jop nie ukrywa, że nie tylko boiskowa taktyka rywali utrudniała Wiśle grę, ale również działania poza murawą.

Czytaj także: Gino Lettieri nowym kandydatem na trenera Wieczystej. Nagły zwrot w sprawie szkoleniowca

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *