Na krakowskim lotnisku w Balicach doszło do niebezpiecznego incydentu. Pijany pasażer samolotu z Londynu zachowywał się agresywnie wobec załogi i funkcjonariuszy Straży Granicznej, a po lądowaniu zaatakował jednego z nich.
Groźny incydent na lotnisku w Krakowie
Sytuacja miała miejsce we wtorek, 26 sierpnia, na lotnisku w Krakowie. Kapitan samolotu rejsowego z Londynu-Luton poprosił o interwencję funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych Straży Granicznej wobec agresywnego pasażera.
Czytaj także: Zakrzówek znów pełen ludzi. Ostatnie dni ciepła przyciągają tłumy
Agresywny pasażer na pokładzie
Jak informuje Justyna Drożdż z zespołu prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, Polak z brytyjskim obywatelstwem podczas lotu nie wykonywał poleceń załogi, zachowywał się agresywnie i uderzał pięścią w fotele. Po wylądowaniu postawa 44-latka nie uległa zmianie. Mężczyzna nadal nie podporządkowywał się poleceniom obsługi ani strażników granicznych. Od pasażera wyczuwalna była silna woń alkoholu.
Czytaj także: Halny szaleje w Tatrach. TPN ostrzega turystów przed niebezpieczeństwem
Zaatakował funkcjonariusza
Funkcjonariusze zmuszeni byli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego – technik obezwładniania, kajdanek oraz środków transportowych. Agresor został doprowadzony do pomieszczeń Straży Granicznej, jednak jego zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne. W trakcie czynności mężczyzna zaatakował jednego z funkcjonariuszy, naruszając jego nietykalność cielesną.
Przebadano i zatrzymano pasażera
Na miejsce wezwano służby medyczne, które miały ogromne trudności z przeprowadzeniem badania ze względu na agresję pasażera. Ostatecznie został on przewieziony do szpitala, a następnie do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych.
Następnego dnia Grupa Operacyjno-Śledcza Placówki SG w Krakowie-Balicach wszczęła dochodzenie. Podczas przesłuchania podejrzany mieszkaniec powiatu nowosądeckiego przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Reklama: Oczyszczanie wody z bakterii – jaką metodę wybrać?
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!