Fale upałów w Krakowie. Niektóre miejsca nagrzewają się nawet do 60°C 

KS
KS
Akcja Ratunkowa dla Krakowa

Drugi rok z rzędu aktywiści sprawdzili jak nagrzewa się Kraków podczas kolejnej fali upałów. W tym celu użyli kamer termowizyjnych. Temperatury są szokujące! 

W ubiegłym roku aktywiści odwiedzili m.in. Rynek Główny i najpopularniejszy węzeł przesiadkowy w mieście – Rondo Mogilskie. Wnioski były jednoznaczne – każda ilość zieleni znacząco obniża temperaturę otoczenia. To z kolei pomaga w przetrwaniu coraz częstszych fal upałów. 

Wysokie temperatury

Przestrzenie bez żadnego cienia nagrzewają się nawet do 60°C. Z kolei miejsca, gdzie zasadzono drzewa, potrafią utrzymać temperaturę około 30°C. Dlatego tak ważnym jest systematyczne wprowadzanie zieleni wysokiej, jako elementu infrastruktury, już na etapie projektowania inwestycji. Jadąc przez Kraków widzimy codziennie ile w ciągu ostatnich lat powstało betonowo-asfaltowych pustyń, na których wszelkie życia zamiera przy wysokich temperaturach. 

Niestety w dalszym ciągu, mimo licznych badań dotyczących miejskich wysp ciepła i ich wpływu na zdrowie mieszkańców, obserwujemy lekceważącą postawę włodarzy miasta w tym zakresie. Badania Polskiej Agencji Kosmicznej, do których dotarliśmy, pokazują, że intensywność, z jaką nagrzewa się Kraków, jest ogromna. Jedynym sposobem walki z nagrzewaniem się miast jest zieleń i poszanowanie jej w trakcie procesów inwestycyjnych i planowania przestrzennego miasta. Z tym wciąż mamy kłopot. Im ta zieleni jest bujniejsza, gęstsza, tym lepiej nas chroni – podkreśla Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. 

Jak wynika z analizy Barcelońskiego Instytutu Zdrowia Globalnego w samym 2022 roku z powodu upałów w Europie zmarło 70 tysięcy ludzi. Przy coraz większej liczbie dni upalnych i starzejącym się społeczeństwie te statystyki będą coraz gorsze. Dlatego tak ważnym jest, aby traktować drzewa jako niezbędny element miejskiej infrastruktury. 

fot. /Akcja Ratunkowa dla Krakowa/

Źródło: Akcja Ratunkowa dla Krakowa

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *