W poniedziałkowy poranek kierowcy utknęli w wielokilometrowych korkach , które sparaliżowały nie tylko centrum, ale również autostrady wokół miasta.
Cała Kraków stoi. Dramatyczna sytuacja na drogach
W poniedziałek 3 listopada od samego rana kierowcy zgłaszali koszmarne warunki na krakowskich ulicach. Ruch praktycznie stanął w całym mieście. Samochody posuwały się w ślimaczym tempie lub w ogóle nie jechały.
Najgorzej było na głównych arteriach komunikacyjnych. Ulica Kamieńskiego zamieniła się w parking. Wielicka stała w miejscu. Kierowcy na Powstańców Śląskich tracili nerwy. Nowohucka, Księcia Józefa i Aleje Trzech Wieszczów – wszędzie to samo.
Autostrada A4 sparaliżowana. Kilkanaście kilometrów korków
Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja na autostradzie A4. Zatory ciągnęły się w obu kierunkach – zarówno w stronę Krakowa, jak i Tarnowa. Szczególnie źle było w rejonie węzła Targowisko, gdzie samochody stały praktycznie bez ruchu.
----- Reklama -----

Obwodnica autostrady wokół Krakowa też nie działała. Od węzła wielickiego aż do Balic ciągnął się korek długości kilkunastu kilometrów. Kierowcy spędzali w samochodach znacznie więcej czasu niż planowali.
Dlaczego Kraków stanął? Policja wyjaśnia przyczyny
Co więc sparaliżowało Kraków? Służby wskazują na kilka czynników. Przede wszystkim padał deszcz, który zawsze spowalnia ruch. Do tego doszły powroty mieszkańców po długim weekendzie Wszystkich Świętych. W wielu miejscach trwają też remonty dróg.
Dodatkowym problemem okazały się kontrole trzeźwości, które policja prowadziła na obwodnicy na wysokości Balic. To dodatkowo wydłużyło i tak już gigantyczne korki.




