Po głośnej recenzji Książula dotyczącej najgorzej ocenianego lokalu na Rynku Głównym, do naszej redakcji zgłosiła się była pracowniczka tego miejsca. Jej relacja rzuca nowe światło na funkcjonowanie restauracji – nie tylko z perspektywy klienta, ale i pracownika.
Książulo obnażył problemy lokalu – fala komentarzy po publikacji
Przypomnijmy – Książulo, popularny youtuber kulinarny, odwiedził legendarny, ale fatalnie oceniany lokal w sercu Krakowa. Zwrócił uwagę na bardzo wysokie ceny, przeciętną jakość dań i obsługę, która sprawiała wrażenie zniechęconej do pracy. Jego podsumowanie było jednoznaczne: lokal żyje z turystów, nie z powracających gości, a ocena 2,2 na Google nie jest przypadkiem.
Czytaj także: Osiedle w Krakowie potrzebuje pomocy. Mieszkańcy czują się wykluczeni.
Szokujące słowa byłej pracowniczki: „Najgorsze miejsce na rynku”
Po publikacji recenzji do redakcji napisała była pracowniczka lokalu. Jej relacja jest wstrząsająca:
– Pracowałam tam przez jeden sezon. Najgorsze miejsce na rynku. Właściciele mają żyłę złota na samym środku Krakowa i nie umieją jej prowadzić. To, co się tam działo, to był istny cyrk – opowiada.
Czytaj także: W Krakowie trzeba zagęścić zabudowę? ″Takiej patodeweloperki jeszcze tu nie było!″
Była kelnerka opisuje, że w lokalu regularnie wyłączano drukarki fiskalne i terminale płatnicze, a cała sprzedaż miała się opierać niemal wyłącznie na gotówce. – Interesuje ich tylko gotówka, z której się nie rozliczają. Aż dziwne, że nikt nie boi się żadnej kontroli. Ciekawe czemu? – pyta retorycznie.
Czytaj także: Najmłodsza Polka na Mount Everest. 19-latka dokonała czegoś niezwykłego
Według jej relacji, część pracowników mieszkała w prywatnych mieszkaniach wynajmowanych przez właścicieli, oczywiście bez żadnych umów. – Wszechogarniający smród, brud i ubóstwo. Piękne wnętrza, a w każdym rogu pajęczyny. Właściciele szczycą się tym, że odwiedzają ich znane osobistości… Ciekawe, czy wiedzą, co naprawdę dostają do jedzenia? – dodaje.
Pracownicy bez umów, studenci bez doświadczenia
Była pracowniczka zwraca uwagę, że kelnerzy to w większości studenci prawa, medycyny lub innych renomowanych kierunków, którzy jednak nie radzą sobie z pracą w gastronomii. – Ocena 2,2 na Google to i tak za dużo. Powinni mieć 1… Tylko po co, skoro i tak nikt się za nich nie weźmie, bo to ludzie „z koneksjami”. Najgorsze miejsce, w jakim pracowałam. Na drugim miejscu jest sąsiad zza pleców. Nie polecam! – podsumowuje.
Czytaj także: Po Krynicy-Zdrój krążył biały bus. Próbowano porwać małą dziewczynkę
Opinie klientów i pracowników – obraz bez złudzeń
W sieci nie brakuje podobnych opinii – zarówno od klientów, jak i dawnych pracowników. Wskazują oni na fatalną obsługę, długie oczekiwanie, brak możliwości płatności kartą i atmosferę, która odstrasza nawet najbardziej wyrozumiałych gości