Podczas środowej sesji rady miasta krakowscy radni zajęli się problemem elektrycznych rowerów i hulajnóg pędzących po krakowskich chodnikach. Zamiast coś ustalić, pokłócili się, a zaproponowana rezolucja przepadła.
Projekt rezolucji w tej sprawie przygotował klub Kraków dla Mieszkańców. W środę referowała go Eliza Dydyńska-Czesak. Zwracała uwagę, że elektryczne rowery coraz mniej wspólnego mają z tradycyjnymi rowerami, a mimo to ich użytkownicy korzystają ze ścieżek dla jednośladów lub chodników.
Elektryczne jednoślady poważnym zagrożeniem
– Pojazdy te mkną z bardzo dużą prędkością. Co więcej, ich użytkownicy to często kurierzy, którzy nie znają miasta. A więc zamiast przed siebie, patrzą w ekran telefonu i mapę. Dochodzi w ten sposób do groźnych sytuacji – mówiła. Opisywała wypadek, w którym poważnie ucierpiała starsza kobieta.
Czytaj także: Niecodzienny widok w centrum Krakowa. Po ścianie kościoła spacerował skorpion
W projekcie rezolucji napisano, że krakowskie służby powinny dysponować hamownią, która będzie w stanie określić moc i parametry danego pojazdu. I na tej podstawie stwierdzić, czy to jeszcze rower lub coś w tym stylu czy już coś zupełnie innego. Rezolucja zakładała wystąpienie do rządu z apelem o rozpoczęcie prac legislacyjnych. Ich celem byłoby:
- * rozszerzenie uprawnień straży gminnych o możliwość kontroli technicznej jednośladów, w tym rowerów elektrycznych, hulajnóg elektrycznych, motorowerów i motocykli,
- * wprowadzenie obowiązkowych i zakończonych egzaminem szkoleń z przepisów ruchu drogowego dla osób korzystających z jednośladów w celach zarobkowych,
- * nałożenie na firmy kurierskie obowiązku weryfikacji pojazdów wykorzystywanych przez dostawców i ich legalności.
Kłótnia na wpół pustej sali
I rozpoczęła się kłótnia. Mimo, że na sali nie było zbyt wielu radnych, zrobiło się gorąco.
Na mównicę wszedł Grzegorz Wojciech Stawowy z klubu Koalicji Obywatelskiej, który stwierdził, że te działania są kopią rozpoczętych już wcześniej prac Komisji Praworządności.
Zobacz więcej
– Na mój wniosek w kwietniu tego roku służby porządkowe zajmowały się sprawą elektrycznych pojazdów jednośladowych. Radni uzyskali wówczas informacje, jakie normy powinny spełniać rowery elektryczne, a w którym momencie są one motorowerami. Zwracano również uwagę na kurierów rozwożących jedzenie i zajęto się tym problemem. Oni dostają te pojazdy od zleceniodawców, którzy dają im do podpisania dokument, w którym zobowiązują się do jazdy… rowerem – tłumaczył.
Rezolucja przepadła
Prowadzący obrady Łukasz Maślona nie mógł się nadziwić radnym. – Proszę słuchać, nad czym mamy głosować. Przecież chodzi o rezolucję do rządu, a nie recenzujemy w tej sytuacji działań prezydenta i miasta – mówił.
Czytaj także: Intensywna zabudowa przy Parku Bagry. Zagrożone jest kąpielisko i natura
Potem zastanawiano się, skąd wziąć pieniądze na hamownię. Padła informacja, że w Starym Podgórzu rozpoczęła się już zbiórka na ten cel. Wyśmiano, że takie miasto jak Kraków nie może funkcjonować dzięki zbiórkom. W końcu sekretarz Miasta Krakowa, Antoni Fryczek zapewnił, że na dniach prezydent miasta wskaże środki na zakup tych urządzeń.
Kłótnia trwała, a ostatecznie projekt rezolucji przepadł. Upadł głosami Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. A przecież chodziło jedynie o zwrócenie parlamentarzystom uwagi na istniejący od dłuższego czasu problem.