To już rok odkąd zorganizowano pierwszą sesję obecnej Rady Miasta Krakowa. Portal KR24.pl zaprosił do współpracy miejskich radnych. Znaleźli u nas miejsce, w którym mogą pochwalić się swoją działalnością.
W ramach naszej akcji „Zapytaj radnego” zadaliśmy radnym miasta Krakowa cztery te same pytania. Skupiliśmy się na dwóch wątkach – ocenie dotychczasowej działalności a także planach i wizjach przyszłości.
W drugim odcinku naszego cyklu radny Michał Drewnicki, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj także: Krakowski radny ostro o kolegach z rady: „Zaskakuje mnie ich niska aktywność”.
Poznaj Radnego: Michał Drewnicki z PiS
KR24.pl: Wkrótce mija rok od pierwszej sesji Rady Miasta tej kadencji. Co udało się Panu zrealizować w tym czasie?
Michał Drewnicki: Jestem radnym opozycyjnym – w Radzie Miasta, tak jak w Sejmie, rządzi partia Donalda Tuska i jej koalicjanci z Lewicy, marginalizując głos radnych innych klubów. Dla mnie ten rok to czas twardej obrony mieszkańców i spraw, które obecna władza próbuje przemilczeć albo zlekceważyć.
Zdecydowanie sprzeciwiałem się upolitycznionym konkursom na stanowiska urzędnicze, gdzie zamiast kompetencji coraz częściej liczy się przynależność partyjna lub znajomości. Zorganizowaliśmy konferencję prasową i złożyliśmy wniosek do Komisji Rewizyjnej, który odbił się szerokim echem.
Czytaj także: Na którym miejscu skończy Wisła? Są trzy możliwości
Broniłem dzieci i rodziców przed obniżeniem dotacji do publicznych, ale niesamorządowych przedszkoli – to jeden z największych absurdów tej kadencji. Placówki, które latami budowały system opieki przedszkolnej, nagle mają zostać zostawione same sobie.
Walczyłem o inwestycje w Nowej Hucie, Mistrzejowicach i Bieńczycach. Wbrew decyzjom poprzedniej ekipy rządzącej udało się wywalczyć zmianę organizacji ruchu na ul. Mikołajczyka – dzięki presji społecznej i mojej rezolucji, interpelacji i przygotowanej petycji. Mój wniosek jeszcze z poprzedniej kadencji doprowadził do rozpoczęcia likwidacji spółki Kraków5020 – patologicznej sytuacji, na którą wydano miliony złotych bez korzyści dla mieszkańców.
Ujawniłem też problemy z reorganizacją Urzędu Miasta, a co najważniejsze wewnętrze prezentacje pokazujące, że ekipa prezydenta Miszalskiego planuje przekształcenie terenów usługowych w Nowej Hucie – małych sklepów, punktów usługowych – w tereny mieszkaniowe. To zagrożenie dla tożsamości i funkcjonalności całych osiedli.
Michał Drewnicki: Walczę o Nową Hutę
KR24.pl: Na jakich tematach chce się Pan skupić w dalszej części kadencji radnego?
Drewnicki: Moim priorytetem pozostaje walka o przestrzeń Nowej Huty – walkę tę traktuję jako sprawę tożsamościową. Po ujawnieniu przeze mnie mapy z wewnętrznej prezentacji przygotowanej przez ludzi prezydenta Miszalskiego, z której jasno wynika, że planowane jest przekształcenie terenów usługowych (sklepików, pawilonów handlowych, punktów usługowych) w tereny mieszkaniowe – nie mam wątpliwości: szykowany jest największy w historii atak na urbanistyczny ład Nowej Huty.
Na liście zagrożonych miejsc znajdują się m.in. pawilony na Złotego Wieku, Tysiąclecia, Wysokim, Kalinowym, Strusia, Lotnisku, Jagiellońskim, Kazimierzowskim, Na Wzgórzach, Na Stoku, a także potężne tereny handlowe: CH Czyżyny (Carrefour), Krokus, Park Wodny, M1, Serenada. Taki plan oznacza zabetonowanie centrów osiedli, zniszczenie lokalnego handlu, likwidację usług, które tworzą społeczną tkankę dzielnic.
Czytaj także: Czy Cracovia trafiła na bogatych wujków z Ameryki? Wszystkie grzechy braci Platków.
To nie tylko kwestia planowania przestrzennego – to realne zagrożenie dla codziennego życia mieszkańców. To będzie dramatyczna zmiana – Nowa Huta straci swoją strukturę, zginie to, co stanowiło jej jakość: osiedlowy handel, usługi, przestrzeń publiczna. Nie wolno nam na to pozwolić.
Tylko masowy opór społeczny, połączony z presją rady miasta, może zatrzymać ten proces. Dlatego już rozmawiam z radnymi z innych klubów – nawet Platformy – by budować ponadpartyjne porozumienie w tej sprawie. Z radną Magdaleną Mazurakiewicz, z którą rozmawialiśmy na sesji w środę jesteśmy zgodni: nie można na to pozwolić.
Będę też dalej interweniował w sprawach transportu – domagając się przebudowy ul. Okulickiego, budowy zjazdów z Mikołajczyka, łączników między osiedlami, realnej polityki wobec zatłoczonych ulic. Zamierzam też walczyć o bardziej sprawiedliwe traktowanie radnych opozycji, którzy są dziś marginalizowani i uciszani, a ich głos ignorowany.
Radny PiS alarmuje: „Nigdy czegoś takiego nie widziałem!”
KR24.pl: Co najmocniej zaskoczyło Pana w tym pierwszym roku kadencji?
Jestem radnym jedenasty rok i nigdy nie widziałem takiego poziomu upartyjnienia. Koalicja Obywatelska działa jak partia rządząca w Sejmie – odrzuca nawet dobre projekty tylko dlatego, że są autorstwa radnych opozycji.
Nie zaproszono nas do niektórych zespołów czy konsultacji. Zmieniono porządek sesji tak, by nasze interpelacje wypadały na koniec – przy pustych ławach i nieobecnych urzędnikach.
Tymczasem sprawy miasta leżą. Metro jest tylko w prezentacji PowerPoint. Panuje chaos, marazm, brak strategii i decyzyjności notabli. To już Jacek Majchrowski w ostatnich latach swojej prezydentury miał więcej energii i wizji niż obecny prezydent Miszalski.
KR24.pl: Jak wyobraża Pan sobie Kraków na koniec tej kadencji Rady Miasta?
Drewnicki: Jeśli nie powstrzymamy obecnych tendencji – Kraków może stać się miastem bardziej zakorkowanym, betonowym, chaotycznym, a przy tym rozczarowanym. Obecna ekipa nie ma spójnej wizji – poza próbą „przesuwania” przestrzeni miejskiej w kierunku deweloperskim w Nowej Hucie no i mglistych zapowiedziach budowy metra.
Jako opozycja będziemy o to walczyć. Ale bez mieszkańców się nie uda. Musimy wspólnie bronić naszych osiedli, naszych przedszkoli, naszych praw. Dziś Kraków potrzebuje nie PR-u, ale odwagi i pokory wobec głosu ludzi. Tylko wtedy miasto odzyska swoją tożsamość i kierunek.